Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z ROBERTEM DOWHANEM, prezesem Zielonogórskiego Klubu Żużlowego

ANDRZEJ FLÜGEL 0 68 324 88 06 [email protected]
ROBERT DOWHAN39 lat, żonaty, ma dziewięcioletniego syna Dominika. Absolwent AWF-u w Gorzowie. Prezes klubu od trzech lat.
ROBERT DOWHAN39 lat, żonaty, ma dziewięcioletniego syna Dominika. Absolwent AWF-u w Gorzowie. Prezes klubu od trzech lat. Mariusz Kapała
Rozmowa z ROBERTEM DOWHANEM, prezesem Zielonogórskiego Klubu Żużlowego

- Zawiązaliście Sportową Spółkę Akcyjną, bo taki był wymóg formalny czy też sami chcieliście ją stworzyć? - Z jednej strony: wszystkie kluby ekstraklasy to spółki akcyjne, więc skoro jest taki wymóg, to musieliśmy dostosować się do niego. A z drugiej: uważamy, że stowarzyszenia w zawodowym sporcie to już przeżytek. Dziś można w nim być, jutro nie. Spółka to coś innego. Działa w oparciu o kodeks handlowy, są udziałowcy, ma radę nadzorczą, sprawozdania i wszystko jest przejrzyste. Nie ukrywam, że kiedyś marzyłem, by nasz klub stał się spółką. To marzenie się spełniło.

- Coś się zmieni w waszym funkcjonowaniu? - Myślę, że będziemy jeszcze bardziej profesjonalni. Choć muszę przyznać, że od dłuższego czasu staraliśmy się pracować, mając w perspektywie powołanie spółki, czyli w oparciu o obowiązujące przepisy i z wielką starannością. To, że już nią jesteśmy, pomoże nam też w rozmowach z przyszłymi sponsorami.

- Odkupujecie udziały RKM-u Rybnik? - Tak, takie są przepisy. Spółka opuszczająca ekstraklasę spółka sprzedaje udziały tej, która awansowała. Jutro z prezesem klubu z Rybnika podpiszemy stosowne dokumenty.

- Tworzenie spółki zakłada zarabianie, a nie tylko wydawanie pieniędzy na prowadzenie zespołu. Macie pomysł, jak to zrobić? - Mamy wpisane różne rodzaje działalności i bardzo bym chciał, żeby nasza spółka potrafiła w przyszłości osiągnąć zysk. To może być sprzedaż pamiątek klubowych, zajmowanie się handlem rzeczami związanymi z żużlem, na przykład kevlarami czy częściami do maszyn. Możliwości jest wiele. Wierzę, że je wykorzystamy.

- Kluby ostro kupują zawodników. A co u was? Widziano, jak jadłeś obiad z Rune Holtą, ktoś dobrze poinformowany mówi, że Protasiewicz jest już jedną nogą w Zielonej Górze... Jaka jest prawda? - Tu nie ma żadnych tajemnic. Rozmawiamy z wieloma zawodnikami. Są to bardzo trudne sprawy. Po pierwsze: na rynku jest coraz mniej dobrych jeźdźców. Po drugie: każdy ma spore wymagania. Po trzecie: nie chcemy popełnić błędu. Działamy spokojnie i rozważnie. Po co miałbym przedstawiać listę tych, z którymi nawiązaliśmy dialog, skoro rozmawialiśmy prawie z każdym dobrej klasy zawodnikiem? Obiecuję, że jak tylko dojdzie do konkretnych ustaleń, fani żużla dowiedzą się tak szybko, jak to możliwe.

- Dziękuję.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska