ROBERT GORBAT 0 95 722 69 37 [email protected]
Aktualizacja:
STANISŁAW CHOMSKI Ma 49 lat. Absolwent gorzowskiej AWF. Trener Stali i - od dwóch lat - selekcjoner reprezentacji Polski seniorów. Żonaty, troje dzieci. ©fot. Kazimierz Ligocki
- ,,Wolna ręka" brzmi zachęcająco, lecz trzeba mieć na uwadze finansowe możliwości klubu i gotowość zawodników do przywdziania plastronu Stali. Mimo bardzo obiecującego, 3,5-milionowego budżetu nie stać nas na zakontraktowanie na przykład Tomasza Golloba, a poza tym wielu żużlowców nie chce jeździć w pierwszej lidze. Oferujemy im takie same pieniądze, jakie mogą zarobić w ekstralidze, lecz oni boją się obniżenia swego sportowego poziomu.
- Czy ta reguła dotyczy krajowych jeźdźców, czy zagranicznych?
- Skład Stali jest na razie komponowany w oparciu o Skandynawów. Czy żużlowcy klasy Jespera Jensena, Magnusa Zetterstroema, Joonasa Kylmaekorpiego i Davida Ruuda gwarantują awans drużyny do krajowej elity?
- Gwarantują walkę o ten cel, ale oczywiście nie osiągnięcie zamierzonego efektu. Wciąż brakuje nam zdecydowanego, klasowego lidera i młodzieżowca, który będzie robił tak zwane seniorskie punkty.
- Co robicie, by wypełnić te luki?
- Złożyliśmy propozycje praktycznie wszystkim wolnym jeszcze zawodnikom, nie wyłączając Ryana Sullivana, Bjarne Pedersena, Mateja Ferjana i Mateja Zagara. Bardzo łakomym kąskiem jest Pedersen, ale nie możemy nawiązać z nim kontaktu, bo najprawdopodobniej wyjechał z rodziną na egzotyczne wakacje.
- Nie boi się pan, że wasi najgroźniejsi pierwszoligowi konkurenci okażą się szybsi i sprawniejsi w tych poszukiwaniach?
- Oni mają takie same problemy z komponowaniem swych składów, jak my. Ostrów Wlkp. pozyskał na razie tylko braci Petera Karlssona i Mikaela Maksa, a Rybnik Chrisa Harrisa. Nic mi nie wiadomo o zakupach Gdańska, zaś Grudziądz nie może już liczyć na wartościowe ,,spady'' z okręgu kujawsko-pomorskiego po tym, jak Polonię Bydgoszcz opuścił Piotr Protasiewicz.
- Kibice Stali z jednej strony cieszą się z nowych nabytków, a z drugiej czują niedosyt, że jedynym rodowitym gorzowianinem może być w ich drużynie Piotr Paluch...
- Tak potoczyło się sportowe życie... Widzę dwie przyczyny takie stanu rzeczy. Pierwsza jest taka, że cztery lata temu, po spadku z ekstraligi, nie zdecydowaliśmy się na założenie nowego klubu, zejście do drugiej ligi i systematyczną pracę wyłącznie w oparciu o naszych wychowanków. Sportowo z pewnością bylibyśmy dziś w tym samym miejscu, czyli w pierwszej lidze. Druga wynika z braku przepisu o KSM-ie. Gdyby on istniał, to miejsce w ligowych zespołach znajdowaliby także nieco słabsi zawodnicy, często wywodzący się z danego środowiska. W obecnej sytuacji wielu żużlowców, głównie tych przechodzących z kategorii juniorów do seniorów, musi przedwcześnie kończyć swe kariery.
- W Gorzowie coraz częściej pojawiają się pytania, czy klub nie jest zainteresowany ponownym zatrudnieniem Piotra Śwista i Mariusza Staszewskiego...
- Obydwaj wybrali przed laty inną drogę sportowego rozwoju, obydwaj postawili na występy poza Gorzowem. Świst ma za sobą półroczną przerwę w startach po tym, jak podczas treningowej jazdy na motocyklu crossowym doznał kompresyjnego złamania kręgosłupa. Trudno mi powiedzieć, czy w wieku 38 lat i po takiej pauzie byłby w stanie liderować drużynie. A Staszewski? Nie chcemy go podbierać przyjaciołom z Zielonej Góry. Tym bardziej, że sam Mariusz ma z pewnością ekstraligowe ambicje.
- Dziękuję.
Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.