Chuligani wymuszają pieniądze od nowożeńców

    Chuligani wymuszają pieniądze od nowożeńców

    Piotr Jędzura

    Gazeta Lubuska

    Aktualizacja:

    Gazeta Lubuska

    W soboty  wyrostki po każdej ślubnej uroczystości wymuszają wykup za przejazd.

    W soboty wyrostki po każdej ślubnej uroczystości wymuszają wykup za przejazd. ©Fot. Piotr Jędzura

    Grupy wyrostków ustawiają tzw. bramy i żądają od młodych par wykupu. Chodzi o pieniądze.
    W soboty  wyrostki po każdej ślubnej uroczystości wymuszają wykup za przejazd.

    W soboty wyrostki po każdej ślubnej uroczystości wymuszają wykup za przejazd. ©Fot. Piotr Jędzura

    Jak państwo młodzi nie sypną groszem, może się skończyć wyzwiskami i obrzucaniem aut kamieniami.

    Zaczęło się od incydentu po jednym ze ślubów cywilnych. Pijani chuligani próbowali wymusić alkohol za przejazd przez "bramę". Gdy spotkali się z oporem, uszkodzili auto młodej pary. Nowosolanie opowiedzieli nam o tym. Zwrócili też uwagę, że to samo dzieje się pod kościołami. Po sygnałach od Czytelników sprawdziliśmy, jak wyglądają wyjazdy ze ślubów.

    Czekają na wykup

    Sobota, dochodzi 15.00. W tzw. czerwonym kościele w centrum miasta zaraz zacznie się ślub. Młoda para czeka na wejście, goście również. Natomiast końca ceremonii oczekuje grupka osób, które nie mają zaproszenia. To chłopcy ubrani w dresy i bluzy z kapturami. Stoją dziś pod świątynią od pierwszej ślubnej ceremonii. Mają jeden cel - zrobić "bramę" dla nowożeńców.

    Szarym sznurkiem zamykają wejście na parkingu. Czekają na wykup. Najlepiej, żeby to były pieniądze. Alkohol też przyjmą. Słodycze nie mają wzięcia. Paczka cukierków? Śmieją się chórem.

    Dopiero konkretny datek otwiera drogę.

    - Siedzę często na ławce pod kościołem i widzę, jak chuliganeria działa. To żadna tradycja, tylko normalne wymuszanie - mówi starszy pan.

    Nawet trzy bramy

    Z jednej "bramy" potrafią się zrobić dwie, a nawet trzy. Każdą urządza inna grupa. Pierwsza zapora powstaje tuż przy wejściu na parking. Tu dowodzi wysoki chłopak w kreszowej bluzie. Nowożeńcom wręcza roślinkę zerwaną z klombu po drugiej stronie ulicy. Życzy szczęścia. Dostaje podarek, więc zdejmuje sznurek i młoda para idzie do auta.

    Druga przeszkoda to wyjazd z parkingu, kilkadziesiąt metrów dalej. Chłopcy rozwieszają tu sznurek, zamykając dostęp do ulicy.

    - Potrafią zagrodzić też wyjazd na poprzeczną ulicę - dodaje starszy pan. To trzecia "brama".

    Brak wykupu może skończyć się awanturą. Chuligani stają się agresywni, wyzywają młodą parę, plują na auta, grożą obrzucaniem samochodów kamieniami. Więc wykup dostają, bo nikt nie chce psuć sobie uroczystego dnia.

    Problem musimy rozwiązać

    W sobotę ok. 16.00 pod kościołem pojawia się policyjny radiowóz. Robi kółko, przejeżdża przez parking. Potem runda koło urzędu stanu cywilnego. Widok policji studzi chłopaków. Wcześniej biegali dookoła kościoła, teraz spokojnie siedzą na ławce za krzewami. Część się rozchodzi. Patrol odjeżdża. No to chuligani znów się stawiają na miejscu i robią "bramę".

    - Patrole pod kościołem i urzędem stanu cywilnego organizujemy wspólnie ze strażą miejską - informuje zastępca komendanta nowosolskiej policji podinsp. Andrzej Kostka.

    "Bramy" pod kościołem co sobotę robią ci sami chłopcy. Na widok radiowozu uciekają. - Dlatego zostaną tam skierowani też policjanci cywilni. Musimy ten problem rozwiązać, ale potrzeba na to trochę czasu - zapowiada podinsp. Kostka.

    Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

    Pracuj u nas. NORD

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    GazetaLubuska.pl poleca:

    Jak zadbać o czyste powietrze?

    Jak zadbać o czyste powietrze?

    Atrakcyjne nieruchomości na sprzedaż!

    Atrakcyjne nieruchomości na sprzedaż!