Gorzowianie polegli z kretesem w Nysie

    Gorzowianie polegli z kretesem w Nysie

    (rg)

    Gazeta Lubuska

    Aktualizacja:

    Gazeta Lubuska

    Przed tygodniem błysnęli w meczu z Avią, teraz przegrali w Nysie

    Przed tygodniem błysnęli w meczu z Avią, teraz przegrali w Nysie

    Konia z rzędem temu, kto potrafi przewidzieć dyspozycję graczy GTPS-u. W sobotę już 65 minut po rozpoczęciu spotkania znaleźli się pod prysznicem.
    Przed tygodniem błysnęli w meczu z Avią, teraz przegrali w Nysie

    Przed tygodniem błysnęli w meczu z Avią, teraz przegrali w Nysie

    AZS PWSZ NYSA - RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW WLKP. 3:0 (25:22, 25:16, 25:15)

    AZS PWSZ NYSA - RAJBUD DEVELOPMENT GTPS GORZÓW WLKP. 3:0 (25:22, 25:16, 25:15)


    AZS PWSZ: Kozłowski, Migdalski, Michocki, Kurian, Żuk, Makaryk, Kryś (libero) oraz Szlubowski.
    RAJBUD DEVELOPMENT GTPS: Januszkiewicz, Borczyński, Mróz, Kupisz, Śmigiel, Wołosz, Maciejewicz (libero) oraz Grzesiowski, Kamiński, Gulczyński i Matusiak.
    Sędziowali: Maciej Puchalski z Wrocławia i Andrzej Łukowicz ze Świdnicy. Widzów: 400.



    Początek spotkania nie zapowiadał późniejszej klęski przyjezdnych. W pierwszym secie długo grali na przyzwoitym poziomie i w końcówce prowadzili 19:17. W tym momencie zapomnieli jednak, na czym polega siatkówka. Najpierw nie skończyli przechodzącej piłki, a potem dwa razy dotknęli siatki - i to w sytuacjach, gdy po atakach gospodarzy piłka lądowała poza boiskiem! Miejscowi nie zmarnowali takich prezentów i triumfowali do 22.

    Jak się później okazało, finał inauguracyjnej odsłony ustawił dalszą część pojedynku. Choć nysianie nie imponowali piorunującymi serwisami, to goście skończyli niespełna 40 spośród 80 wykonanych ataków. Większość udanych akcji zapisał na swoje konto środkowy Paweł Kupisz, w sobotę wyraźnie "niepasujący" do reszty zespołu. Jego koledzy nawet przy pojedynczych blokach rywali pakowali piłkę w taśmę lub posyłali ją poza plac gry. Do tego doszło aż dziesięć (!) błędów dotknięcia siatki i 12 popsutych zagrywek gorzowian. Z taką statystyką nie da się wygrać żadnego mistrzowskiego pojedynku.

    .

    W drugiej odsłonie gospodarze szybko odskoczyli na 4:0. W miarę wyrównana walka trwała tylko do stanu 12:9. Potem przyjezdni... sami postanowili przegrać do 16. Trzecią partię GTPS rozpoczęło od swojej przewagi 8:5. Sen o zwycięstwie nie trwał jednak długo. Kolejna seria koszmarnych błędów naszych graczy sprawiła, że nysianie błyskawicznie odesłali ich do szatni.


    Maciej Kowalczuk, pełniący obowiązki pierwszego trenera GTPS: - Przyczyną naszych porażek nie jest osoba pierwszego szkoleniowca. Jeśli kilkanaście dni temu słyszało się opinie, że zawodnicy grają przeciwko Nicoli Vettoriemu, to po meczu w Nysie musimy zapomnieć o tej teorii. Problem leży w samym zespole, w podejściu graczy do swych obowiązków. Tydzień temu, gdy mieli nóż na gardle, potrafili się zmobilizować i pokonać liderów rozgrywek. Moja rola polegała tylko na tym, by... w niczym im nie przeszkadzać. Teraz wrócił koszmar. Oddaliśmy rywalom trzy punkty, bo rozegraliśmy makabrycznie słabe spotkanie.

    Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    GazetaLubuska.pl poleca:

    Wideo