Jadwiga Goldsztein drugie życie zaczyna po czterdziestce

    Jadwiga Goldsztein drugie życie zaczyna po czterdziestce

    Anna Białęcka

    Gazeta Lubuska

    Aktualizacja:

    Gazeta Lubuska

    Mieszka w Moszowicach i marzy by wydać swój własny tomik poezji. - Na razie moje wiersze trafiają do znajomych i do szuflady - mówi. - Ale wierzę, że to się zmieni.
    Jadwiga Goldsztein pisze wiersze od dziecka. - Odkąd sięgam pamięcią, tworzyłam poezję - wspomina.

    Jadwiga Goldsztein pisze wiersze od dziecka. - Odkąd sięgam pamięcią, tworzyłam poezję - wspomina. ©Anna Białęcka

    Jadwiga Goldsztein pisze wiersze od dziecka. - Odkąd sięgam pamięcią, tworzyłam poezję - wspomina. Dzisiaj wiem, że była ona niedojrzała, taka ja wtedy. Prosta, ale płynąca z serca. Teraz już jest zupełnie inna.

    List od zakochanej

    Jako dziewczynka pisała dla znajomych lub zakochanych koleżanek. - Jak ktoś chciał złożyć jubilatowi życzenia na urodziny, albo dziewczyna chciała wyznać miłość chłopakowi lub zrobić mu miły prezent, to zwracali się do mnie. Ja siadał i pisałam okolicznościowy wiersz, albo rymowany list. Nie miałam z tym żadnych problemów. Wręcz przeciwnie, była to dla mnie ogromna przyjemność.

    Później dorosła, wyszła za maż.
    Na świat zaczęły przychodzić dzieci. Czasu na poezje nie było. - Tak już mam, że potrzebuje ciszy i spokoju - wyjaśnia. - A każdy kto zajmuje się dziećmi wie, że po całym dniu, wieczorem, gdy już dzieciaki są w łóżkach, to ma się ochotę głównie na spanie. Do zmęczonego człowieka wena nie zagląda.

    O miłości i radości

    Od ośmiu lat pani Jagoda sama zajmuje się córkami. Jest po rozwodzie. Mieszka w domu razem z rodzicami. - Teraz to już moje dzieci wyrosły - opowiada. Najstarsza Monika ma 19 lat, bliźniaczki Kasia i Basia to szesnastolatki. Najmłodsza Ania ma 15 lat.

    Kobieta znów zaczęła pisać. - Moje wiersze są o miłości, samotności, tęsknocie, radości czyli po prostu o życiu - zapewnia. - Czasami w nocy jak leże już w łóżku gotowa do snu układa mi się w głowie cały wiersz. Ale najczęściej rano już go w całości nie pamiętam - śmieje się. - Ale krok po kroku przelewam słowa na papier.

    Kiedyś postanowiła pokazać swoją twórczość córkom. - Jakoś wcześniej nie zrobiłam tego. Teraz są duże, uznałam więc, że będą w stanie zrozumieć mnie i moje uczucia - mówi. - Cieszyłam się, bo dziewczyny, po pierwszym szoku, zapewniły mnie, że powinnam pisać. Zabrały nawet te wiersze, żeby pokazać je koleżankom.

    Tak chce się żyć...

    Najbardziej jednak Jagodę zmobilizował do działania Roman. Znajmy, który jakiś czas temu pojawił się w jej życiu. - Kiedy przeczytał kilka moich wierszy, niemal na siłę zaciągnął mnie do Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie. Mówił, że muszę coś z tym zrobić. No zaczęłam coś z tym robić.
    Na konkursie poezji dla mamy zaprezentowała swój wiersz. Wzięła także udział w konkursie poetyckim w Klubie Garnizonowym. - Jeden z moich wierszy pt. "Romanowi" trafi do zbiorowego tomiku - cieszy się kobieta.

    Teraz jej marzeniem jest wydać własny tomik wierszy. - Już nawet byłam w wydawnictwie, za 100 egzemplarzy w takiej najprostszej formie będę musiała zapłacić jakieś 200 - 300 zł. Może się skuszę.
    Próbuje także poznać tajniki komputera i internetu. - Córki mają swój komputer a ja kupiłam sobie laptopa - mówi z dumą. - Uczą mnie, co i jak.

    Jagoda ma 42 lata, śmieje się, że zaczęła drugie życie po czterdziestce. - Wychowałam dzieci, teraz nadszedł czas dla mnie. Będę pisać, uczyć się nowych rzeczy, może założę swojego bloga w internecie, by inni poznali moją twórczość. Myślę o przyszłości z wielkim optymizmem. Tak bardzo chce mi się żyć...


    Romanowi
    Nie odbiorę mu tych marzeń
    które gnają go do celu
    bo na świecie takich ludzi
    tak naprawdę jest niewielu
    niech wypełnia pustkę pracą
    i odkrywa świat na nowo
    doświadczenia go wzbogacą
    będzie kroczył własna drogą
    przed nim wiedza i nieznane
    lecz wytrwałość to potęga
    niech odkryje swoje serce
    by miłości się nie lękać.

    Otchłań
    Jezioro westchnień smętnym odmętem
    ogarnia pustką swoistą toń
    nie widać głębi tylko zamętem
    przysłania łkaniem zroszona woń
    głębia wchłaniając promienie słońca
    z zacietrzewieniem broni swój świat
    nie dając nawet umrzeć do końca
    paraliżuje bezwonny kwiat.

    Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    GazetaLubuska.pl poleca:

    Jak zadbać o czyste powietrze?

    Jak zadbać o czyste powietrze?

    Atrakcyjne nieruchomości na sprzedaż!

    Atrakcyjne nieruchomości na sprzedaż!