Orzeł Międzyrzecz sprawił nie lada niespodziankę

    Orzeł Międzyrzecz sprawił nie lada niespodziankę

    (rg)

    Gazeta Lubuska

    Aktualizacja:

    Gazeta Lubuska

    Orzeł Międzyrzecz sprawił nie lada niespodziankę
    Drużyna z Międzyrzecza zdobyła trzy punkty w Jaworznie!
    Orzeł Międzyrzecz sprawił nie lada niespodziankę

    ENERGETYK JAWORZNO - MOW ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ 1:3 (23:25, 13:25, 25:16, 20:25)

    ENERGETYK JAWORZNO - MOW ORZEŁ AZS AWF MIĘDZYRZECZ 1:3 (23:25, 13:25, 25:16, 20:25)


    ENERGETYK: Skrzypiński, Fijałek, Kordysz, Tepling, Szopa, Parkitny, Andrzejewski (libero) oraz Nowak, Rzędzicki, Antosik, Kostecki i Kazimierski.
    MOW ORZEŁ AZS AWF: Pająk, Jakubczak, Hunek, Wesołowski, Gaca, Pajor, Pachliński (libero) oraz Wojtysiak, Krzywiecki, Janas, Sekuła i Dziekanowski.
    Sędziowali: Tomasz Lis i Bogusław Pierucki (obaj Kraków). Widzów 300.



    Zwyżka formy, zaprezentowana przez Orła tydzień temu w lubuskich derbach nie okazała się chwilowa. W hali Energetyka goście rozegrali znakomity mecz, imponując dokładnym przyjęciem, precyzyjnym rozegraniem i skutecznością bloków.

    Już w połowie pierwszego seta trener przyjezdnych Andrzej Stanulewicz był zmuszony dokonać zmiany na newralgicznej pozycji atakującego. Za chorego na zapalenie gardła kapitana drużyny Wojciecha Wesołowskiego wszedł 19-letni Patryk Wojtysiak i... okazał się jednym z bohaterów spotkania. Goście wytrzymali walkę punkt za punkt, a w końcówce - głównie dzięki konsekwentnej grze blokiem - triumfowali do 23.

    W drugiej partii Orzeł błyskawicznie uciekł rywalom na 19:10. Rozgrywający Grzegorz Pająk co chwilę wystawiał krótkie piłki środkowym Adrianowi Hunkowi i Michałowi Pajorowi, a ci bezbłędnie punktowali. Zwycięstwo do 13 było efektem zdecydowanej dominacji nad siatką.

    Trzecia odsłona okazała się... odwrotnością drugiej. Przyjezdni za szybko uwierzyli w wygraną do zera i oddali inicjatywę gospodarzom. W połowie seta Stanulewicz posadził na ławce całą podstawową szóstkę i desygnował do boju rezerwowych. Liderzy Orła szybko ochłonęli i w czwartej partii znów dominowali we wszystkich elementach gry. Chwilę słabości mieli tylko przy prowadzeniu 15:10, tracąc pięć punktów z rzędu i pozwalając przeciwnikom wyrównać. Potem wszystko wróciło do normy. Goście odważnie serwowali, nie mylili się w przyjęciu i nad siatką. Ostatnie oczko zdobył uderzeniem z krótkiej Hunek.

    Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus

    Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.

    Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

    Najnowsze wiadomości

    Zobacz więcej

    GazetaLubuska.pl poleca:

    Wideo