Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
Aktualizacja:
- Z kroniki miejskiej autorstwa Bruchmana wynika, iż Brama Krośnieńska jest starsza o co najmniej pół wieku o obecnie przyjętej daty 1704 - wskazuje Marek Maćkowiak, odkrywca tego faktu ©fot. Paweł Janczaruk
Jeden z najstarszych widoków miasta, z 1780 r., ukazujący Bramę Krośnieńską
Brama Krośnieńska jest jedyną zachowaną bramą miejską w powiecie zielonogórskim. Kiedyś tędy można było opuścić Sulechów lub wjechać do miasta. Wszelkie znane nam dotąd źródła podawały, iż brama pochodzi z 1704 r. Pisze o tym choćby Stanisław Kowalski w "Zabytkach województwa zielonogórskiego". Tymczasem właśnie teraz, na gorąco, dowiadujemy się, iż obiekt jest starszy aż o pół wieku! A zaczęło się tak...
- Zainspirował mnie Piotr Dziedzic, powiatowy konserwator zabytków, sugerując napisanie wspólnego artykułu na konferencję, która odbędzie się w kwietniu - opowiada Marek Maćkowiak, prezes Sulechowskiego Towarzystwa Historycznego.
Brama Nowa to Krośnieńska
- W pracy Bruchmana jest mowa o dwóch głównych bramach, Świebodzińskiej i Zielonogórskiej - relacjonuje M. Maćkowiak. - Ale jest też wiadomość, że istnieje Brama Nowa, posiadająca dwie furty, dużą i małą. I to mnie zelektryzowało! Bo skoro w książce z 1655 r. mówi się o bramie, to zapewne mogła istnieć już co najmniej 10, 15 lat wcześniej!
Potwierdzeniem, iż Brama Nowa, to dzisiejsza Krośnieńska jest kronika Wilckena z 1753 r., gdzie już wyraźnie stoi, iż miasto posiada trzy bramy, w tym "Nową albo Krośnieńską".
- Wilcken wspomina nawet, iż za jego życia, dokładnie w 1697 r., tę bramę remontowano, odnotowuje też, że wówczas spadł z rusztowania jeden z murarzy, ale nic mu się nie stało - skrupulatnie wydobył fakty M. Maćkowiak, autor niespodziewanego odkrycia.
- Może określenie "odkrycie" jest tutaj zbyt mocne, gdyż wiarygodność niektórych kronik miejskich bywa różna, nie mniej znaczenie tej informacji jest dla nas istotne - mówi Piotr Dziedzic. Jego zdaniem, zwłaszcza pierwszy kronikarz jest wiarygodny, a wiadomość o datowaniu bramy... - To coś ważnego!
- Dla mnie to mała sensacja, ciekawe jakie będą reakcje historyków - zastanawia się Roman Zawalny.
- Jeżeli to prawda, to należałoby zrewidować dotychczasowe poglądy. Pan Leon Okowiński musiałby poprawić swoje opisy historyczne dotyczące miasta - sądzi Dariusz Wójcik, nauczyciel historii w gimnazjum. - To niezwykle ciekawa sprawa. Cieszę się, że mamy możliwość na żywo odkrywać historię naszego miasta.
Czytaj treści premium w Gazecie Lubuskiej Plus
Nielimitowany dostęp do wszystkich treści, bez inwazyjnych reklam.