Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

111 lat temu na oczach ludzi spalił się most nad Wartą

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Tymczasowy most, zbudowany po pożarze, służył ludziom do 1926 roku. Potem zbudowano ten – most Gerloffa.
Tymczasowy most, zbudowany po pożarze, służył ludziom do 1926 roku. Potem zbudowano ten – most Gerloffa. Pocztówka Wawrzyńca Zielińskiego
Jako pierwszy pożar zauważył pan Fink, właściciel apteki z Wału Okrężnego. Natychmiast powiadomił straż pożarną. Ale strażacy, choć zjawili się naprawdę szybko, wiele już nie zdziałali. Landsberski most płonął... Działo się to 1 lipca 1905 roku.

Był wczesny ranek. Kompletnie nic nie zwiastowało dramatu, jaki za chwilę miał nawiedzić Landsberg. Jeśli trzymać się ustaleń sprzed 111 lat, pożar mógł wzniecić przepływający statek parowy Friedrich, który miał mieć niesprawny iskrochron. Niewykluczone (choć nie ustalono tego ze 100-procentową pewnością), że właśnie iskra z Friedricha poleciała na drewnianą przeprawę i to przez tę iskrę, która mogła być początkiem gigantycznego pożaru, chwilę później pan Fink z apteki alarmował już straż pożarną.

Landsberski most, łączący obie strony miasta, był drewniany i leciwy. W 1905 roku liczył sobie już 40 lat, był podniszczony, więc władze miasta myślały o jego przebudowie. Ale nikt wówczas nie sądził, że z powodu pożaru przyjdzie się zmierzyć z taką wielką inwestycją tak szybko...

Na jakąkolwiek odbudowę lub remont nie było najmniejszych szans. Ogień bardzo szybko strawił całą, 80-metrową konstrukcję i zniszczył ją na oczach mieszkańców, którzy obserwowali dramat z brzegów rzeki.

8 lipca 1905 roku, żołnierze wysadzili pozostałości mostu, które nie ugięły się przed ogniem. Jak się jednak okazało, wysadzili je w taki sposób, że ludzie zgłosili wiele szkód z tytułu wybuchu. Poleciały szyby w oknach, żyrandole, klosze, a drzwi wyskakiwały z zawiasów. Uszkodzenia zanotowano w mieszkaniach przy dzisiejszych ulicach: Wale Okrężnym i Przemysłowej z jednej strony oraz Wodnej, Mostowej, Nadbrzeżnej i Spichrzowej z drugiej. Nawet jedna osoba zginęła (patrz ramka).

Brak mostu wiązał się z ogromnymi problemami komunikacyjnymi. Mimo puszczonego ruchu przez most kolejowy nie rozwiązało to problemów komunikacji pomiędzy centrum a Zawarciem.

Urząd Wodno-Budowlany oddał na usługi mieszkańców statek Morstein (później wymienił go na Kronprinz), do pracy ruszyło też wojsko. Z miejscowości Spandau przyjechali saperzy, którzy zbudowali most pontonowy (na wysokości ul. Cichońskiego) oraz przygotowali prom, który pływał na wysokości obecnej ul. Szpitalnej.

Przeprawiania - od godziny 4.30 do 21 - pilnowali policjanci, który nadzorowa- li porządek. Bo nie wszyscy byli równi w pierwszeństwie przy przekraczaniu rzeki. Uprzywilejowane były pojazdy pocztowe - osobowe, które wiozły pasażerów mających w Landsbergu tylko przesiadkę.

Transport przez Wartę potrzebny był na gwałt! Wciągu tylko czterech dni od pożaru na drugą stronę rzeki przetransportowano blisko 10 tys. osób i ok. 312 pojazdów.

Nowy most miał zacząć funkcjonować w ciągu trzech tygodni. Niestety miasto nie dotrzymało terminy. Był on nierealny. Ostatecznie budowa mostu trwałą dwa razy dłużej. Został oddany do użytku w drugiej połowie września 1905 roku. Jego kosztu wyniósł 126 tys marek. Oczwyście był to jedynie tymczasowy most, który posłużył ludziom do 1926 roku, cyzli do momentu powstania Gerloffa.

Kiedy wysadzano most zginął mężczyzna. Wyglądając przez otwarte okno obserwował on wysadzanie tego co zostało ze spalonego mostu. Wybuch wyrzucił w powietrze jedną ze śrub należących do konstrukcji mostu, która trafiła go w klatkę piersiową. Mężczyzna zginął na miejscu. Przy jego ciele znaleziono fałszywe dokumenty i skradzioną pieczątkę policyjną. Został uznany za włóczęgę.

Oprac. na podst. ”Nadwarciańskiego Rocznika Historyczno - Archiwalnego” nr 13/2006; artykuł Stanisławy Janickiej „Pożar mostu na Warcie w 1905 r.”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska