Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

12 punktów przewagi żużlowców Falubazu Zielona Góra. Czy to dużo przed rewanżem w Rybniku?

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra pokonali ROW Rybnik 51:39.
Żużlowcy Falubazu Zielona Góra pokonali ROW Rybnik 51:39. Kacper Kubiak
Dużo, mało, a może w sam raz? Różne są opinie, co do tego, czy 12-punktowa zaliczka, jaką wypracowali żużlowcy Falubazu Zielona Góra w pierwszym meczu barażowym, wystarczy im, by w rewanżu obronić miejsce w PGE Ekstralidze.

ROW Rybnik, w niedzielę 7 października, na własnym terenie z pewnością będzie bardzo trudnym przeciwnikiem dla zielonogórzan. Bo był nim też na torze Falubazu. Gospodarze długo męczyli się, by złamać opór pierwszoligowca. Dopiero od dziesiątego wyścigu budowali przewagę. Bilans sześciu ostatnich biegów to 24:12 dla Falubazu i ostatecznie sukces 51:39.

Wygrać w czwórkę, to sukces
Trener zielonogórskiej drużyny Adam Skórnicki uważa, że nie rozmiary wygranej były tu ważne, a już samo zwycięstwo nad rybniczanami. – Tak mówiłem jeszcze przed meczem. Nawet wygraną dwoma punktami byśmy się cieszyli, bo spodziewaliśmy się bardzo trudnego pojedynku – mówił „Skóra”. - Wielkie słowa uznania kieruję do Falubazu, nie tylko do zawodników. Za to, co działo się w ostatnich dniach. Pod takim obciążeniem ciężko się pracuje, a zawodnicy mogli przygotowywać się w komfortowych warunkach, bez presji. Pechowo rozpoczęły się dla nas baraże, bo musieliśmy sobie radzić bez kontuzjowanego Patryka Dudka, a na początku spotkania straciliśmy kolejnego zawodnika [junior Sebastian Niedźwiedź miał wypadek, w trakcie meczu został odwieziony do szpitala – red.]. Wygrać mecz w czwórkę, to duży sukces, ale dziękuję wszystkim ośmiu naszym zawodnikom.

PRZECZYTAJ TEŻ:ZAKRĘCENI W LEWO: Falubaz ostro dokopał żużlowym „prorokom”

Żużlowcy Falubazu Zielona Góra wygrali z ROW-em Rybnik 51:39.

Żużlowcy Falubazu Zielona Góra byli w tarapatach, ale koniec...

„Lekarz nie jest winny”
Zatrzymajmy się przy wypadku w drugim wyścigu zawodów. Spowodował go młodzieżowiec ROW-u Lars Skupień. Na tor upadli też zielonogórzanie Sebastian Niedźwiedź i Mateusz Tonder. Obaj byli mocno oszołomieni po powrocie do parkingu. Lekarz oświadczył, że SA zdolni do jazdy. Sebastian Niedźwiedź wystartował w powtórce, a w trakcie kolejnego swojego startu zasłabł. Szczęśliwie zdołał zjechać z toru, a chwilę po tym został odwieziony na badania do szpitala. Nasz zawodnik rezerwowy Damian Pawliczak był gotowy do jazdy, ale było sporo zamieszania i nie pojechał. Sebastian startował, bo skoro otrzymałem informację od lekarza, że jest zdolny do jazdy, to ja też uznałem, że tak jest. Później okazało się inaczej. Może potrzeba jest więcej czasu na to, by zdiagnozować stan zdrowia zawodnika.

Przed rozpoczęciem pierwszego meczu barażowego o utrzymanie w PGE Ekstralidze zajrzeliśmy do parku maszyn przy W69 w Zielonej Górze. Zobaczcie, co się tam działo.

Falubaz Zielona Góra – ROW Rybnik. Co się działo przed pierw...

Przez niektóre media i portale społecznościowe przelała się fala krytyki wobec lekarza i sztabu szkoleniowego Falubazu. Zarzut się powtarza: złe decyzje w sprawie kontynuowania jazdy przez Sebastiana Niedźwiedzia. Sytuacja zirytowała samego żużlowca, który po meczu został przywieziony na stadion. Potwierdził, że ma stłuczoną nogę, ale będzie szykował się do startu w Rybniku. Na Facebooku dość ostro jednak odpowiedział tym, którzy wytykają rzekome błędy popełnione przez lekarza i trenera Falubazu. „Dziękuje wszystkim za troskę! Jestem cały, nic mi nie jest, spokojna głowa. Niektórym radzę łeb wsadzić w miskę z zimną wodą. Lekarz nie jest niczemu winny. Mój stan pogorszył się podczas drugiego wyścigu. Po prostu doszło do obciążenia i stan się pogorszył” – pisał Sebastian Niedźwiedź.

Żużlowcy Stali Gorzów zostali wicemistrzami Polski. Po złoto sięgnęła Unia Leszno.

Już Stal Gorzów sięgała złota! Ale Unia Leszno zabójczo zako...

To dopiero pierwszy krok
O ile junior Falubazu wydobrzeje do niedzielnego rewanżu, o tyle wciąż nie wiadomo, czy będzie mógł w nim wystartować lider zespołu Patryk Dudek. Niewykluczone więc, że zielonogórzanie znów w osłabieniu staną do rywalizacji.
- Ne trzy dni mamy trochę spokoju, bo jakaś tam zaliczka jest, ale patrząc na finał pierwszej ligi, to rybniczanom 14 punktów przewagi było mało, by obronić ją w rewanżu – powiedział Piotr Protasiewicz, który w pierwszym meczu jeździł świetnie, dał się wyprzedzić tylko jednemu rywalowi. – Jestem więc daleki od hurraoptymizmu. Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok. W Rybniku czeka na trudne spotkanie, ja wiem, że tak będzie. ROW jest mocną drużyną, widzieliśmy to wszyscy szczególnie w pierwszej fazie zawodów. Mamy do rybniczan duży szacunek i respekt, bo prezentują wysoki poziom sportowy. Wierzę, że w Rybniku odjedziemy fajne spotkanie, niech awansuje lub zostanie w ekstralidze drużyna lepsza. Jedziemy do Rybnika walczyć.

ZOBACZ TEŻ: Patryk Dudek zostaje w Falubazie! Na kolejne trzy lata

Tak zmieniał się Bartosz Zmarzlik przez lata [ZDJĘCIA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska