Kierowca ciężarówki w nocy z niedzieli na poniedziałek (z 7 na 8 października) około godziny 2, zauważył dziecko ubrane jedynie w piżamę i buty, samotnie idące drogą krajową nr 22. Mężczyzna zatrzymał pojazd, wtedy okazało się, że jest to chłopiec, z którym nie ma kontaktu. Kierowca zabrał dziecko ze sobą i zawiózł do najbliższej stacji paliw w Strzelcach Krajeńskich. Tutaj skontaktował się z dyżurnym policji.
Na miejscu skierowano dzielnicowych mł. asp. Kamila Grudnia i sierż. szt. Sebastiana Michalskiego, którzy przejęli chłopca. Niestety z dzieckiem nie można było się porozumieć i ustalić jego tożsamości. Dziecko zostało zbadane przez lekarza. Na szczęście okazało się, że nie doznało żadnych obrażeń, ani wychłodzenia organizmu. Policjanci kontynuowali próby ustalenia tożsamości dziecka, sprawdzając m.in. wytypowane adresy w okolicznych miejscowościach. Przełom nastąpił wówczas, kiedy do strzeleckiej komendy zgłosił się mężczyzna z prośbą o pomoc, ponieważ kiedy on i jego żona spali ich 12-letni syn otworzył drzwi od mieszkania i wyszedł.
Mężczyzna dodał, że syn jest schorowany i może mieć problem z powrotem do domu, szczególnie z uwagi na późną porę nocną i trudne warunki atmosferyczne. Mężczyzna był kompletnie zaskoczony, kiedy okazało się, że syn cały i zdrowy czeka na niego w komendzie. Chłopiec, chwilę później wrócił z tatą do domu.
Zielona Góra. Potrącenie chłopca na pasach nagrała kamera monitoringu. WIDEO:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?