Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

14 lutego 1945 r. - Rosjanie zajmują miasto

Tomasz Czyżniewski
Prof. Czesław Osękowski
Prof. Czesław Osękowski fot. Tomasz Gawałkiewicz
Rozmowa z prof. Czesławem Osękowskim.

14 lutego obchodzimy rocznicę … Właściwie czego: wyzwolenia Zielonej Góry, powrotu do macierzy prastarych ziem piastowskich, zdobycia, zajęcia? Jest w tej sprawie sporo wątpliwości.- Nie mam żadnych wątpliwości. Na dawnych terenach niemieckich możemy używać tylko dwóch terminów - zdobycie lub zajęcie. Zdobycie dotyczy miast, o które toczyły się walki np. Gubina, Kostrzyna, Głogowa i Wrocławia. Natomiast w przypadku Zielonej Góry możemy mówić o zajęciu. Rosjanie weszli tutaj bez walki.

Jednak tak ładnie brzmi słowo "wyzwolenie". Zaraz wiadomo, o co chodzi - żołnierze radzieccy wzięli, co nasze, polskie.- Niemcy były w stanie wojny z ZSRR a walki toczyły się na ówczesnym terytorium Niemiec. Co i kogo można było tutaj wyzwalać? Mówiono tak ze względów politycznych, żeby po wojnie wzmocnić uzasadnienie obecności tutaj państwa polskiego. W ten sposób przekonywano Polaków i społeczność międzynarodową, że Ziemie Odzyskane należą się nam z przyczyn historycznych. Dodatkowo traktowano je jako rekompensatę za tereny na wschodzie przyłączone do ZSRR. Politycznie miało to sens, ale było to oszustwo.

To powinniśmy obchodzić te święto?- Zdecydowanie tak. Nie jest to może powód do wielkiego świętowania, ale warto o tej dacie pamiętać. Jest to element kształtowania lokalnej tożsamości. Możemy ten dzień traktować jako moment upadku niemieckiego nazizmu. Następuje epokowa zmiana w dziejach Zielonej Góry. Miasto trafia w polskie ręce. Dla Niemców jest to data tragiczna, kończy się historia tej lokalnej społeczności.

Wtedy nie było tak oczywiste. - Warto pamiętać, że kiedy 14 lutego wojska rosyjskie wkraczały do miasta, trzy dni wcześnie, 11 lutego, skończyła się konferencja w Jałcie. Polska straciła ziemie na wschodzie, a w zamian miała otrzymać rekompensatę na zachodzie. Mówiono, że otrzymamy Śląsk. Dokładnie nie było wiadomo, co będzie nasze i nikt nie mógł przesądzić, co się będzie działo z Zieloną Górą. Rosjanie traktowali te tereny jako Niemcy.

I oddawali władze niemieckim antyfaszystom. W Zielonej Górze burmistrzem został Fritz Laube.- Rzeczywiście Laube był burmistrzem, ale nie można powiedzieć, żeby miał jakąś wielką władzę. O wszystkim decydował rosyjski komendant wojenny. Ten okres przejściowy trwał kilka miesięcy. Niemcy byli przekonani, że miasto utrzymają, a Polacy początkowo organizowali swoją administracją na wschód od Odry, w Sulechowie, czy Świebodzinie. O wszystkim miała rozstrzygnąć sierpniowa konferencja pokojowa w Poczdamie.

Tymczasem polskie władze zaczynają stosować metodę faktów dokonanych wymuszając korzystną dla nas decyzję zwycięskich mocarstw.- Osadnicy mieli być ważnym argumentem w dyskusji o naszej granicy. Dlatego bardzo przyspieszono akcję osiedleńczą. W maju w mieście pojawiają się pierwsi przedstawiciele polskiej administracji, przybywają transporty z osadnikami. Zielona Góra świetnie się nadawała do zasiedlenia. Jest dogodnie położona i nie była zniszczona.

Jednak w mieście w zdecydowanej większości są Niemcy. Polaków wciąż jest niewielu, a polski burmistrz Tomasz Sobkowiak przejmuje władzę 6 czerwca. Trzy tygodnie później z miasta wypędzono ok. 5 tys. Niemców.- Burmistrz nie miał z tym nic wspólnego. To były tzw. wypędzenia wojskowe. Zapadła wtedy decyzja żeby wysiedlić całą niemiecką ludność z 12 powiatów wzdłuż przyszłej granicy na Odrze i Nysie. Zielona Góra do nich się nie zaliczała, jednak jakby przy okazji wysiedlono więcej ludzi. Oceniam, że dotyczyło to ok. 500-600 tys. osób. W kilka godzin formowano kolumny i przepędzano ich za Nysę. Nikt tam na nich nie czekał, nie mogli zabrać ze sobą bagażu. Dlatego część z nich wróciła. Wysiedlono ich później podczas akcji organizowanej przez władze cywilne.

Kiedyś ta historia była dla mnie o wiele prostsza. 14 lutego wkroczyła do miast Armia Czerwona i … Zielona Góra była nasza. Jednak proces przejmowania miasta był o wiele bardziej skomplikowany. Najpierw Rosjanie miasto zajęli. Cztery miesiące później przekazali władzę polskiemu burmistrzowi, chociaż nadal stacjonowali w mieście. Kiedy ostatecznie skończył się proces przejmowania Zielonej Góry przez Polaków?- Jesienią 1945 r. mieliśmy już administrację, wojsko i siły bezpieczeństwa. Brakowało tylko władzy duchowej. Symbolicznie Zielona Góra stała się miastem całkowicie polskim w momencie, gdy 22 października parafię pw. św. Jadwigi przejął proboszcz Kazimierz Michalski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska