Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

150 mieszkańców nie chce Orlika. - Jak trzeba będzie to pojadę do samego Tuska - deklaruje inicjator protestu

Krzysztof Fedorowicz
- Zbudują boisko do piłki nożnej, i drugie do koszykówki, siatkówki i ręcznej, ale żeby to zrobić zniszczą korty warte jakieś 300-400 tysięcy złotych! - nie kryje oburzenia Krzysztof Koczela
- Zbudują boisko do piłki nożnej, i drugie do koszykówki, siatkówki i ręcznej, ale żeby to zrobić zniszczą korty warte jakieś 300-400 tysięcy złotych! - nie kryje oburzenia Krzysztof Koczela fot. Marek Marcinkowski
- Widział pan, żeby w jakimś mieście na kortach tenisowych ruch trwał od rana? - pyta retorycznie Krzysztof Koczela, trener. - Tymczasem te korty przy ul. Świerczewskiego miasto chce zaorać, by w ich miejsce postawić Orlika!

Zdaniem tenisisty to jakiś absurd, by jeden sport był wypierany przez inny. - Zbudują boisko do piłki nożnej, i drugie do koszykówki, siatkówki i ręcznej, ale żeby to zrobić zniszczą korty warte jakieś 300-400 tysięcy złotych! - nie kryje oburzenia Koczela, który 30 lat temu budował ten obiekt w czynie społecznym.

Na likwidację kortów nie zgadza się 150 mieszkańców, którzy podpisali protest. Trafił on do ministerstwa sportu, burmistrza i starosty.

- Jak trzeba będzie to pojadę w tej sprawie do samego Tuska - Koczela sprawę stawia na ostrzu noża, i dodaje: - Obok kortów zmieszczą się dwa boiska budowane w ramach rządowego programu, ale pod warunkiem, że gmina zrezygnuje z placu do piłki ręcznej, który zresztą nie jest wrysowany w klasycznego Orlika!

Radni są za Orlikiem

Jednak w poniedziałek na sesji radni opowiedzieli się za Orlikiem. Podobnego zdania jest też rada powiatu. - Boiska ma sfinansować miasto oraz starostwo, a korty należą właśnie do gminy - zauważa Urszula Miara, radna. - Nadrzędnym dobrem jest dla nas rozwój dzieci, którym Orlik ma służyć. Przecież znajdują się tam dwie duże szkoły, podstawówka i zespół szkół zawodowych, do których uczęszcza prawie 1500 dzieci!

- Pan Koczela użytkuje kort który jest naszą własnością - potwierdza Ryszard Graczyk, kierownik wydziału oświaty, kultury i sportu w urzędzie miasta i gminy. - Boisko do piłki nożnej zajmie kawałek żużla i korty. Dziś zajęcia z wychowania fizycznego na tym żużlu i dzieci nie mają wstępu na korty, bo pan Koczela pobiera opłaty, a przecież tak być nie może!

Samorządowcy potwierdzają, że chcą zbudować boisko do piłki ręcznej. - Będzie ono miało nowoczesną poliuretanową nawierzchnię, i na tym samy placu wrysujemy dwa boiska do koszykówki i dwa korty tenisowe.

Magistrat przeznaczył na Orlika 267 tys. zł., identyczną kwotę wyasygnuje starostwo, 333 tys. wyasygnuje marszałek, i 333 tys. mają pochodzić od ministra sportu.

Ministerstwo zdecyduje

Czy ministerstwa da te pieniądze, gdy protestuje 150 mieszkańców.
- Myślę, że inwestycja nie jest zagrożona. My w ciągu jednego dnia zebraliśmy 700 podpisów od dzieci. I tę liczbę możemy zwielokrotnić, ale czy chodzi o tego rodzaju wyścig? Przecież z Orlika będą korzystać nie tylko dzieci, ale i mieszkańcy całej gminy i to za darmo! - zauważa Graczyk.

Czy ministerstwo uwzględni protest 150 mieszkańców i nie przekaże gminie pieniędzy na Orlika?

- My nie decydujemy o lokalizacji Orlików, lecz gmina, która prowadzi inwestycję - stwierdza krótko Małgorzata Pałechaty, rzecznik prasowy ministerstwa, która obiecała nam, że postara się wyjaśnić tę sprawę w ciągu kilku najbliższych dni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska