Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

15-letni Dawid zginął na pasach! - twierdzi dziadek chłopca

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Do wypadku doszło na przejściu. Policjanci jechali za szybko - przekonuje Tadeusz Kowalski, dziadek Dawida.
- Do wypadku doszło na przejściu. Policjanci jechali za szybko - przekonuje Tadeusz Kowalski, dziadek Dawida. Dariusz Brożek
Równo tydzień temu w Nietoperku pod Międzyrzeczem policyjny radiowóz potrącił 15-letniego Dawida. Chłopiec zginął na miejscu. Jego dziadek przekonuje, że do wypadku doszło na pasach. Prokuratura prowadzi śledztwo w tej sprawie.

W sobotę odbył się pogrzeb Dawida. Żegnało go kilkaset osób. Przyjechali prawie wszyscy mieszkańcy wsi, a do tego uczniowie gimnazjum nr 1 i jego koledzy z drużyny Orła.

W miniony wtorek około 7.25 został potrącony przez policyjną furgonetkę. Szedł na szkolny autobus, który czekał na niego na przystanku po drugiej stronie drogi. Jego dziadek Tadeusz Kowalski przekonuje, że do tragedii doszło na przejściu dla pieszych.

- Musiał iść po pasach, bo to najkrótsza droga z naszej bramki na przystanek. Po wypadku furgonetka miała wyciek z chłodnicy. Zaczynał się około metra za przejściem - twierdzi.
Jeden z chłopców w autokarze widział, że Dawid zatrzymał się przed przejściem. Wczoraj jego matka opowiadała nam, że samego wypadku jednak nie zauważył. - Mój Adam akurat się odwrócił do kolegi. I wtedy usłyszał pisk opon i huk. Nie został jeszcze przesłuchany - mówi pani Jolanta. (Nie chce nazwiska w gazecie).

Śledczy z Międzyrzecza mają przekazać sprawę do prokuratury okręgowej w Gorzowie Wlkp. - Skierujemy ją do którejś z podległych nam prokuratur rejonowych. To standardowe postępowanie. Jeśli w zdarzeniach uczestniczyli policjanci, wyłączamy z prowadzenia śledztw miejscowe organy, żeby uniknąć ewentualnych zarzutów o stronniczość - wyjaśnia prok. Dariusz Domarecki z gorzowskiej prokuratury.

Kierowca busa przebywa na zwolnieniu lekarskim. Jak podlreśla st. asp. Sławomir Konieczny z wydziału prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wlkp, policjant bardzo przezywa zdarzenie.

Zdaniem prok. Domareckiego, koledzy kierowcy nie mają żadnego wpływu na prowadzone postępowanie. To tzw. śledztwo prokuratorskie. O wszystkich czynnościach decyduje prokurator, a nie policja. - W ten sposób wykluczamy jakiekolwiek podejrzenia, że ktoś usiłuje zamieść sprawę pod przysłowiowy dywan - zaznacza rzecznik gorzowskiej prokuratury.

Krew tylko dodatkowo

Kierujący busem policjant został dwukrotnie przebadany alkotesterem. Podobnie jak pasażer. Obaj byli trzeźwi. Potem pobrano im krew do badań laboratoryjnych. Ustaliliśmy, że nastąpiło to dopiero około godz. 11.00, czyli ponad trzy godziny po zdarzeniu. Czy taka zwłoka jest zgodna z procedurami? Prokurator Domarecki twierdzi, że badanie krwi miało w tym przypadku znaczenie drugorzędne.

- Najważniejsze było badanie alkotesterem. Zostało przeprowadzone natychmiast po zdarzeniu i wykazało, że funkcjonariusze byli trzeźwi. W takiej sytuacji badanie krwi jest zlecane jako czynność dodatkowa mająca potwierdzić wynik wcześniejszego badania alkotesterem - odpowiada.

Wgniecenia z lewej strony

Policyjny bus miał wgniecenie na masce od lewej strony. I szybę pękniętą na wysokości kierowcy, czyli też z lewej. Tymczasem Dawid wszedł na jezdnię od jego prawej strony. Zdaniem jego dziadka, to dowód, że w momencie uderzenia chłopiec był prawie na środku drogi.

Czy do tragedii doszło na przejściu, czy już za nim? Bus zatrzymał się kilka metrów za pasami. Ślady hamowania na jezdni były widoczne dopiero za przejściem, ale - jak podkreśla jeden z Czytelników - samochody wyposażone w ABS hamują bardziej "miękko", dlatego w pierwszej fazie manewru "nie palą gum na asfalcie". Mieszkańcy mówią jednak o "dużej prędkości" policyjnej furgonetki.

- Na przejściach i w ich pobliżu kierowców obowiązuje zasada zachowania ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu - zaznacza prok. Domarecki.

Śledczy czekają na opinię biegłego

Śledztwo prowadzone jest w sprawie spowodowania nieumyślnego wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Jego celem jest ustalenie, czy kierowca naruszył zasady bezpieczeństwa na drodze. Na przykład, czy przekroczył prędkość obowiązującą w terenie zabudowanym. Śledczy będą się opierać na zeznaniach naocznych świadków i ustaleniach biegłego. Obecnie nie wiadomo, kiedy sporządzona zostanie opinia.

- Zdaję sobie sprawę, że śmierć chłopca budzi wiele emocji. Okoliczności zdarzenia trzeba jednak rozpatrzyć na chłodno i spokojnie po dokładnej analizie zebranego materiału dowodowego - zaznacza rzecznik prokuratury.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska