Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

18-letni kierowca rajdowy z Nowej Soli: auto nie rywalizuje z moją dziewczyną

(pif)
- Mój tata jest bardzo wyrozumiały. Gdy tylko wyruszymy na rajd, stajemy się kierowcą i pilotem, którzy mają do siebie nieco inny stosunek, niż ojciec i syn - mówi 18-letni rajdowiec.
- Mój tata jest bardzo wyrozumiały. Gdy tylko wyruszymy na rajd, stajemy się kierowcą i pilotem, którzy mają do siebie nieco inny stosunek, niż ojciec i syn - mówi 18-letni rajdowiec. Archiwum Maćka Zająca.
Czas musi dzielić między nauką do matury, a przygotowaniami do... kolejnych rajdów. - Na szczęście samochód nie rywalizował jeszcze z moją dziewczyną - śmieje się Maciek Zając, 18-letni kierowca rajdowy z Nowej Soli.

Za kółkiem siedzi od siódmego roku życia. Nie mając jeszcze prawa jazdy wystąpił w programie "Wydaję Ci się, że umiesz jeździć" na antenie TVN Turbo. Dziś z powodzeniem startuje w amatorskich rajdach. Pilotem jest jego ojciec. Udało im się wykręcić jeden z lepszych czasów na zielonogórskim stadionie żużlowym. W tym roku walczą o tytuł Mistrza Dolnego Śląska.

- Podobno Kubica gdy zdawał na "prawko" usłyszał, że jeździ flegmatycznie. Słyszałeś coś takiego o sobie?
- No wiesz, każdy idąc na egzamin chce go zdać. Ja jestem spokojny za kółkiem, choć czasami oczywiście trzeba przyspieszyć. Ale wariować nie wolno, na drodze każdy jest równy.

- A złapała cię kiedyś drogówka?
- No właśnie ostatnio... Ale nie za prędkość. Miałem awarię na obwodnicy, ale na szczęście policjant się okazał człowiekiem.

- Widziałem na twojej stronie sporo zdjęć z cyklu "dłubanie przy samochodzie". Sporo tego dłubania?
- Tak, bo mimo tego, że samochód jest gotowy w każdej chwili i wystarczą dwie godziny przed rajdem, żeby go przygotować, to zawsze jest coś "do włożenia".

- Na czym się ścigacie i jak to wyglądało wcześniej?
- Na początku jeździliśmy fordem ka, ale to był samochód kompletnie nieprzygotowany do tego. Dopiero po programie w TVN Turbo popędzono mnie, żebym coś zrobił ze sobą. Zaczęło się szukanie kontaktów, zbieranie opinii. Kilka osób nam bardzo nam pomogło w doborze samochodu.

- Rozumiem, że kompletnie bezinteresownie?
- Dokładnie. To pasja która łączy nas na rajdach. Wszyscy się znają i rywalizacja jest uczciwa.

- Wróćmy do samochodu...
- No i po zaciągnięciu wielu opinii kupiliśmy hondę crx. Potem zaczęliśmy szukać warsztatu, który zbuduje nam klatkę bezpieczeństwa, zamówiliśmy specjalne fotele, zabraliśmy się za zwieszenie... Silnik mamy seryjny, oprócz kilku drobiazgów. Ale bez sponsorów to prawdopodobnie stałbym teraz w garażu i myślał co zrobić z samochodem.

- Przy takim hobby, bez pieniędzy się nie da...
- Nasz samochód, kompleksowo, to koszt ok. 20 tys. zł. Niektórzy mogą na tym urwać, stosując tańsze części, ale my stwierdziliśmy, że nie ma co. Skoro już ładujemy te pieniądze, to niech to będzie zrobione z głową. A sama przeróbka, to nie koniec. Samochód trzeba ciągle ulepszać. Ostatnio kupiliśmy typowo rajdowe opony. Trochę kosztowały, ale dzięki nim możemy pozwolić sobie na więcej. Zostawiają więcej gumy na asfalcie, są bardziej miękkie. Dzięki temu mamy lepszą przyczepność.

- Skoro to taka wymagająca pasja, to chyba urywa ci kawał życia?
- Niestety jest to nie tylko "pieniądzochłonne", ale też czasochłonne. Cały ten rok, mimo, że podchodzę do matury, to kręci się wokół tego samochodziku i rajdów.

- A masz dylematy: iść do szkoły, czy na rajd?
- Na szczęście rajdy są w weekendy. Ale mogę mieć ich bardzo dużo, bo ciągle w całej Polsce coś się dzieje. A my wybieramy głównie Dolny Śląsk i Wielkopolskę, żeby mieć trochę tańszy dojazd. Generalnie w Polskę na razie nam daleko, ale Dolny Śląsk jest zagłębiem rajdów i tego się trzymamy.

- Ale wybierałeś kiedyś między rajdem a czymś innym?
- Zdarzają się takie sytuacje, że ktoś ma urodziny czy imieniny. Ale wszyscy są wyrozumiali i cała rodzina mnie w tym wspiera. Na szczęście samochód nie rywalizował jeszcze z moją dziewczyną.

- A masz ulubiony rodzaj tras?
- Ubóstwiam trasy szutrowe. Ale jeśli uda mi się kiedyś wystartować w poważniejszych rajdach, to tam są trasy mieszane i trzeba mieć umiejętności na wszystko.

- Pilotem jest twój ojciec. Podczas rajdu myślisz o nim jak o ojcu czy jak o pilocie?
- Mój tata jest bardzo wyrozumiały. I choć w domu jest surowy, to gdy tylko wyruszymy na rajd, stajemy się kierowcą i pilotem, którzy mają do siebie nieco inny stosunek, niż ojciec i syn. Zdarza się, że jeden do drugiego krzyknie, że coś poszło nie tak, ale na rajdzie jest to normalne.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska