Pierwsi wolontariusze pojawili się na ulicach już po 7.00. Do południa kwestowali przede wszystkim przed kościołami. O 11.00 przed kościołem pw. Św. Wojciecha przy rynku zastaliśmy licealistki Kingę Cyprysiak i Magdę Szabat. - Kwestujemy od ósmej. Mieszkańcy chętnie wrzucają datki do naszych puszek. I starsi i młodsi. Jeden pan ofiarował nawet stuzłotowy banknot - mówią.
Wolontariuszy wspiera 14 ratowników z Rejonowego Sztabu Społecznej Krajowej Sieci Ratowniczej. - Dowozimy im serduszka i sprawdzamy, czy wszystko gra - mówią Marta Marzol i Krzysztof Kozłowski.
Nad bezpieczeństwem wolontariuszy czuwają też policjanci. Jak zaznacza st. sierż. Justyna Łętowska, do 13.20 nie odnotowano żadnych incydentów.
Sztab mieści się w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury. O 14.00 rozpocznie się tam wydawanie wolontariuszom ciepłego żurku, ufundowanego przez Beatę i Jacka Bełzów, właścicieli restauracji "Duet". Szefowa lokalnego sztabu WOŚP Alicja Jankowska dyżuruje w ratuszu, gdzie utworzono też zaplecze dla artystów, którzy wezmą udział w plenerowym koncercie. Impreza rozpocznie się o 16.00 na rynku koło ratusza.
Na rynku zamontowano już scenę, na której od 16.00 występować będą miejscowe zespoły, soliści i tancerze, odbędą się także licytacje gadżetów WOŚP i przedmiotów ofiarowanych przez mieszkańców. - Wszystkich serdecznie zapraszamy - mówi A. Jankowska.
15.30: Rynek przed ratuszem w Międzyrzeczu
Wianuszek ciekawskich otoczył wołgę, przed którą w pozycjach "na baczność" pręży się dwóch mężczyzn w mundurach radzieckich generałów. Atrakcji jest więcej. Ze sceny płynie rockowa muzyka, wśród kilkuset widzów krążą wolontariusze z puszkami. M.in. Eliza Filus, która kwestuje od 10.00.
- Zaraz kończę. Nie wiem jeszcze, ile uzbierałam. Przed dwoma laty miałam prawie dwa tysiące złotych - mówi.
Prowadzący imprezę Jacek Borowiak zapowiada licytacje. O 18.40 na aukcję wystawiona zostanie przyczepa drewna przekazana przez Karinę i Kamila Stankiewiczów z Kurska. Jej wartość to 700 zł, zaś cena wyjściowa wynosi 400 zł.
16.10: Ratusz w Międzyrzeczu
Do siedziby sztabu w ratuszu przyszedł Zdzisław Jajszczyk. Przyniósł butelkę pełną jednogroszówek. Zbierał je od kilkunastu lat. - Jest w niej ze czterdzieści złotych. Waży ponad sześć kilo - mówił wręczając ja szefowej sztabu A. Jankowskiej.
Do orkiestry przyłączyli się miłośnicy ciężkich motorów z klubu "96" MC Poland w Łagowie. Wystawili na licytację kilka klubowych koszulek oraz zaproszenie na zlot, który odbędzie się w lipcu w Łagowie. Chętni mogli też robić sobie zdjęcia na motocyklu ustawionym przed sceną. - Nasi ludzie są w sztabie w Warszawie z Jurkiem Owsiakiem - mówią z dumą.
17.00 Scena przed ratuszem w Międzyrzeczu
Wioletka Kasica podziękowała mieszkańcom za pomoc. Na scenie towarzyszyli jej Jacek Borowiak i Mirosław Janz.
(fot. Dariusz Brożek)
Na scenę wchodzi chora na białaczkę dziesięcioletnia Wioleta Kasica. Od kilku tygodni mieszkańcy zbierają pieniądze na jej leczenie. Pisaliśmy o tym wiele razy w "GL" i na naszym portalu. Dziewczynka dziękuje międzyrzeczanom za bezinteresowną pomoc. - To nasz kolejny cud - komentuje J. Borowiak.
O 17.05 na scenie rozpoczynają się licytacje. Jako pierwsze wystawione zostały gadżety WOŚP; kalendarze, kubki i filmy. Do ich kupna mieszkańców zachęcają J. Borowiak i Kinga Górska z Międzyrzeckiego Ośrodka Kultury.
W domu kultury trwa liczenie pieniędzy. - Na razie zebraliśmy trzynaście i pół tysiąca złotych - wylicza A. Jankowska.
18.30: Mamy prawie 15,5 tys. zł!
W Międzyrzeckim Ośrodku Kultury instruktorki i pracownice biblioteki liczą pieniądze zebrane przez wolontariuszy. Jako ostatni dotarli tam Jagoda Nycz, Anna Wierzbicka i Michał Owsiak. - Dziś kwestowaliśmy w dwóch gminach. Wpierw z gimnazjalistami w Bledzewie, potem w Międzyrzeczu - mówią.
M. Owsiak zebrał 817 zł i 55 gr., zaś A. Wierzbicka uzbierała 1.193 zł i 56 gr. Najwięcej spośród wszystkich wolontariuszy zebrała ich koleżanka J. Nycz - aż 1.487 zł i 21 gr. To jej kolejny, trzeci już rekord podczas finałów WOŚP. Jaki jest jej przepis na sukces? - Nie wiem - odpowiada.
18.40: Aż 1,1 tys. zł za policyjnego pluszaka
Koncert zakończyły zimne ognie. Wiceburmistrz Agnieszka Olender (w środku na pierwszym planie) podziękowała wolontariuszom, mieszkańcom i organizatorom.
(fot. Dariusz Brożek)
Na rynku przed ratuszem bawi się kilkaset osób. W przerwach między występami zespołów i solistów na scenie odbywają się licytacje. Rekordowym zainteresowaniem cieszy się maskotka lubuskich policjantów tygrysek Lupo ofiarowany przez komendanta powiatowego nadkom. Radosława Mazura. Wylicytowała go jedna z mieszkanek aż za 1,1 tys. zł. Połowa tej kwoty, 550 zł, wpłynie na konto WOŚP za przyczepę drewna opałowego, przekazaną przez Karinę i Kamila Stankiewiczów ze wsi Kursko.
20.00: Na koniec zapalili zimne ognie
Tuż przed 20.00 do sztabu w ratuszu dociera informacja z domu kultury: wolontariusze zebrali 20 tys. 240 zł i 10 gr.
- Pieniędzy będzie więcej. Do kwoty zebranej przez uczestników kwesty należy doliczyć pieniądze za licytacje oraz zebrane podczas imprez organizowanych w szkołach - zaznacza A. Jankowska.
O 20.00 impreza na rynku dobiega końca. Na scenie wiceburmistrz Agnieszka Olender dziękuje wolontariuszom, mieszkańcom i organizatorom, zaś dyrektor MOK Andrzej Sobczak zapowiada, że w przyszłym roku koncert będzie miał inną formułę i odbędzie się w domu kultury. Ostatnim akordem plenerowej zabawy są zimne ognie w rękach kwestujących i publiczności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?