Pamiętacie, jak żużlowcy Falubazu Zielona Góra szukali słońca w Słowenii [ARCHIWALNE ZDJĘCIA]

Stadion im. Matije Gupca w Krško co roku wczesną wiosną stanowi bazę treningową dla żużlowców, którzy w innych – zdecydowanie zimniejszych – krajach, nie mogą doczekać się na odpowiednie warunki, by wyjechać na tor. W marcu przez słoweński obiekt przewijają się reprezentanci wielu narodowości. Nie brakuje oczywiście Polaków.

Pamiętacie, jak na początku marca 2003 roku, gdy w Polsce wciąż nie było można rozpocząć treningów, swoich żużlowców do Krško wysłał ZKŻ Zielona Góra (w tym czasie oficjalnie nie używano nazwy Falubaz)? Beniaminek ekstraligi jeszcze przed startem rozgrywek chciał zbudować przewagę nad rywalami.

W sobotę 8 marca 2003 roku zawodnicy spakowali swoje busy i ruszyli do Słowenii. Andrzej Huszcza, Rafał Okoniewski, Piotr Świst, Rafał Kurmański, Grzegorz Kłopot, Krzysztof Stojanowski, Antonin Švab i Billy Janiro pod czujnym okiem trenera Zbigniewa Jądera przez pięć słonecznych dni kręcili pierwsze w 2003 roku kółka. Gościnnie na zgrupowanie wpadli słynni wychowankowie Falubazu – Piotr Protasiewicz i Grzegorz Walasek, wówczas zawodnicy – odpowiednio Apatora Toruń i Włókniarza Częstochowa. Ciekawe, czy ktoś wtedy spodziewał się, że cztery lata później znów wspólnie będą reprezentowali zielonogórską drużynę.

Po powrocie ze Słowenii, w Polsce żużlowców przywitał… śnieg. Trudno stwierdzić, jaki wpływ miała wyprawa do Krško na formę zielonogórzan w sezonie. Fakty są takie, że w pierwszej kolejce spotkań ZKŻ quick-mix pokonał na własnym torze mistrza Polski Polonię Bydgoszcz. Później wygrał jeszcze siedem spotkań (przegrał sześć) i niemal wjechał do pierwszej czwórki, która w drugiej części rozgrywek walczyła o medale. Zabrakło jednego punktu. W spotkaniach o miejsca 5-8 zielonogórzanie wygrali trzy z sześciu meczów i zachowali piąte miejsce w tabeli.

WIDEO: Piotr Protasiewicz, dyrektor Falubazu Zielona Góra z nagrodą specjalną 60. Sportowego Plebiscytu „Gazety Lubuskiej”