Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- 20 stopni, a pan Adam śpi w lesie w namiocie!

Grażyna Zwolińska 0 68 324 88 44 [email protected]
Ile stopni może być nocą w namiocie, nawet ocieplonym i ogrzewanym prowizorycznym piecykiem, gdy na zewnątrz niemal syberyjskie minusy? Brrr…
Ile stopni może być nocą w namiocie, nawet ocieplonym i ogrzewanym prowizorycznym piecykiem, gdy na zewnątrz niemal syberyjskie minusy? Brrr… fot. Mariusz Kapała
- W nocy minus dwadzieścia, a ten człowiek mieszka w lesie w namiocie! - zaalarmował nas Czytelnik. Sprawdziliśmy, fakt! - Dajcie mi spokój, tu jest mi dobrze - odpowiedział nam przez brezent.

Pan Adam już kolejną zimę spędza w ten sposób. Wiosnę, lato, jesień zresztą też. Namiot w zagajniku w Suchej (gm. Zielona Góra) to jego dom. Kiedyś mieszkał w prawdziwym domu, też w Suchej. Ale tak się losy potoczyły, że został mu tylko ten namiot. Ocieplony, a jakże. Pod brezentem warstwa wełny mineralnej i znów brezent. W środku styropian, żeby od ziemi nie ciągnęło. No i piecyk z cegieł, z drzwiczkami i rurą odprowadzającą spaliny na zewnątrz. Jak drewnem napali, jest ciepło. Na ile ciepło, gdy na dworze takie minusy? Przynajmniej na tyle, żeby na liczne propozycje spędzania nocy w noclegowni, pan Adam uparcie odpowiadał: Nie!

- Przyszedł kiedyś z prośbą, żeby ludzie dali mu tu spokojnie mieszkać. Takie życie mu odpowiada, a w tym zagajniku nie przeszkadza nikomu - mówi sołtys Suchej Ireneusz Rypson. - Jak przyjeżdża straż gminna lub policja, to upiera się, że do noclegowni nie pójdzie. Jak zabiorą na siłę, i tak tu zaraz wraca.
Kiedyś "mieszkał" z drugiej strony wioski, ale tam dokuczali mu różni smarkacze. Raz nawet spalili namiot. Teraz jest bliżej ludzi.

A ludzie mówią o nim różnie. Jedni, że pomagali, ale się rozczarowali. Drudzy pomagają nadal.
- Codziennie do niego zaglądam. Dziś jest w namiocie, bo jest chory. Jedzenie mu daję, po wodę przychodzi. Jak sobie napali, ma nawet dość ciepło - opowiada pan Krzysztof, mieszkający niedaleko.
Pan Adam nie spędza całych dni w namiocie. Chwyta się różnych dorywczych prac, teraz pomaga w lesie przy drewnie, latem i jesienią żyje ze zbierania grzybów. Wczoraj nie chciał nawet wychylić głowy z namiotu. Bo po co? Żeby zimna napuścić? Po co gazeta? Po co dziennikarka?
- On rok w rok pisze oświadczenie, że nie wyraża zgody na schronienie w noclegowni w okresie zimy - potwierdza kierowniczka gminnego ośrodka pomocy społecznej Danuta Zabłocka. - Nie jest ubezwłasnowolniony, więc nie możemy go zmusić. To jedyny taki przypadek w naszej gminie. Takie życie sobie wybrał. Jedyną pomocą, jakiej oczekuje, to żywność, środki czystości, gotówka. Pomogliśmy mu też w wyrobieniu dowodu osobistego.

- Matko Boska! Czemu pan nie chce do noclegowni? - po raz kolejny pytały wczoraj pana Adama pracownice GOPS-u Anna Juszczyk i Elwira Nowakowska.
- Mnie tu dobrze - odpowiedział jak zwykle. - Mam tylko prośbę: załatwcie, żebym mógł znowu brać towary w sklepie i wykupcie mi drewno, które sobie w lesie "wyrabiam".
- Dobrze, zapłacimy za drewno u leśniczego. A w sklepie już pan może brać. Chce pan tabletkę? Ma pan czym popić?
- Mam wodę, herbatę. Ludzie pomagają.
- Temperaturę pan ma?
- Nie mierzę. Chyba tak.
- Do noclegowni by pan lepiej poszedł…
- Nie chcę, dajcie tu żyć. Po co ta z gazety była?

Panie z opieki przyniosły wiadomość, że pan Adam dostał 338 zł zasiłku okresowego. Pieniądze trafią do sklepu wiejskiego, więc jego właściciel, Lucjan Zmuda, będzie już mógł wydawać mieszkańcowi namiotu artykuły żywnościowe. W Suchej wczoraj, podobnie jak przedwczoraj i wiele razy wcześniej, byli też dwaj strażnicy gminni. Znają pana Adama dobrze. Ręce rozkładają.

- Tak naprawdę, to wiele osób chciałoby, żeby on się stąd wyniósł. Taki bezdomny chwały wiosce nie przynosi. Albo żeby sobie jakiś pokój wynajął - powiedział mi wczoraj jeden z mieszkańców Suchej, oczywiście bez nazwiska do gazety.

P.S. Imię bohatera zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska