Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

200 złotych, 500, 800... Ile wydamy na święta?

Karolina Wołotowska Jarosław Miłkowski 95 722 57 72 [email protected]
Lucyna Woźniak z Chociszewa, z córką Izabelą Smogór i wnuczką Julią robiła zakupy w czwartek w Świebodzinie. Rodzina wyda na Wielkanoc 800 zł. - Warto, bo to ważne święta - mówią panie. Na szczęście, uda się zaoszczędzić na jakach, bo kury mają własne.
Lucyna Woźniak z Chociszewa, z córką Izabelą Smogór i wnuczką Julią robiła zakupy w czwartek w Świebodzinie. Rodzina wyda na Wielkanoc 800 zł. - Warto, bo to ważne święta - mówią panie. Na szczęście, uda się zaoszczędzić na jakach, bo kury mają własne. Mariusz Kapała
- Różnica w cenach jest zauważalna - przyznają nasi Czytelnicy, którzy są w trakcie lub właśnie szykują się do przedświątecznych zakupów. Ile w tym roku wydamy na Wielkanoc? Różnie. Jedni 200 złotych, drudzy 500, inni jeszcze więcej.

Przeczytaj też:Szał zakupowy z kuponami rabatowymi "GL" trwa

- Przedświąteczne zakupy planujemy dużo wcześniej - mówią nam Władysław i Urszula Urbaniakowie z Sulęcina. Kilkanaście dni przed Wielkanocą kupują warzywa i produkty suche, a na początku Wielkiego Tygodnia - mięso i wędliny. - Im bliżej świąt, tym ich wybór jest już gorszy - uważa pani Urszula. Na wielkanocne sprawunki tylko dla siebie planują wydać 200 zł. Ale gdy przychodzi im spędzać święta z rodziną, muszą wyłożyć trzy razy więcej.

Jolanta Głuchowska z Zielonej Góry już wie, że w tym roku Wielkanoc będzie droższa. - Mam wrażenie, że coraz więcej ucieka nam z portfela - stwierdza. Na zakupy wybrała się z mężem Andrzejem. - Wystarczy zobaczyć, co się dzieje z jajami. Złotówkę za jedno? To rozbój w biały dzień! Ale przecież co roku szaleje cena któregoś ze świątecznych produktów - zauważa mężczyzna. A na sugestię, że nie wszystkie artykuły podrożały - ba, niektóre nawet potaniały - odpowiada: Co z tego, że zaoszczędzimy parę groszy na mące czy warzywach, jak na jajach spłuczemy się doszczętnie.
Alinie Miłuch z Zielonej Góry również wydaje się, że każde kolejne święta są coraz droższe. - W sklepach przebieram w artykułach i szukam tych, które są w promocjach. Mimo to, mam wrażenie, że kupuję coraz mniej, a wydaję więcej - nie ukrywa kobieta.

- Zakupy na Wielkanoc rozpoczniemy po niedzieli. Na razie czekamy na emeryturę - mówią Stanisława i Edward Lipscy z Gorzowa. Spotkaliśmy ich w czwartek, gdy w markecie przyglądali się cenom artykułów potrzebnych na święta. Kupią to, co tradycyjnie znajduje się na wielkanocnych stołach. - Trochę białej kiełbasy, trochę szynki, warzywa na sałatkę. No i produkty na jakieś ciasto - wylicza pani Stanisława. Z jej obserwacji wynika, że podrożało wiele artykułów. Najbardziej jajka. Gdzieniegdzie kosztują już nawet złotówkę za sztukę. - Aż tak bardzo odczuwalna ta podwyżka nie jest, bo tych jaj dużo się nie kupuje, ale kilka złotych dodatkowo wydać trzeba - nie ukrywa pan Edward. A żona dodaje, że podrożało także mięso. - Widzę to po tym, jak szybko chudnie portfel - przyznaje pani Stanisława.

Po niedzieli na zakupy wybierze się również Krystyna Łuszczek z Gorzowa. Na Wielkanoc chce przeznaczyć ok. 500 zł. - Święta spędzę i u siebie w domu, i u mamy. Jej też trzeba coś zawieźć - tłumaczy wysokość wydatków. A i tak są one cztery razy mniejsze od tych na Boże Narodzenie. Ponieważ pani Krystyna nie chce po świętach zaciskać pasa, pieniądze na Wielkanoc odkłada już od stycznia. - Udaje się zaoszczędzić 100 złotych miesięcznie. A jeśli okaże się, że zabraknie, mogę liczyć na córkę, która mieszka za granicą. Zawsze coś podeśle - mówi kobieta. Robiąc zakupy, stara się nie przepłacać. Ale nie zawsze się udaje. - Choć w Lidlu jest tanio, nie kupię tam wszystkich potrzebnych produktów i muszę iść do Tesco. A tam zostawię więcej pieniędzy - stwierdza.
Danuta Połońska z Zatonia ocenia, że na Wielkanoc wyda maksymalnie 200 zł. - Nie urządzam nadzwyczajnych świąt. Zamiast obfitej strawy na stole, jest duchowa. Dlatego też zakupy nie będą wielkie. Najwięcej oczywiście zapłacę za jajka, bo ich ceny są astronomiczne - nie ukrywa.
Rodzinne święta, jak co roku, wyprawia Joanna Skoczna z Zielonej Góry, którą spotkaliśmy podczas spaceru z wnuczką Darią. - Będzie sześć najbliższych osób. I stół zastawiony różnościami. Ile wydam? Trudno powiedzieć, bo przecież jedzenie i tak bym kupowała. 200 złotych pójdzie lekką ręką. Najwięcej na jajka. Bo nie tylko wkładamy je do koszyczka, są też potrzebne do pieczenia ciast, panierowania - zauważa.
Małgorzata Jadruch z Zielonej Góry przed świętami nie oszczędza. - Nie liczę, nie szacuję. Wkładam do koszyka to, co potrzebne. Żeby stół uginał się od rarytasów, a rodzina miała pełne brzuchy i uśmiechy na twarzach - mówi. I też z uśmiechem dodaje: - Sygnałem, że być może jest drożej, są pojękiwania męża. Bo on uważa, że z roku na rok coraz więcej ubywa z konta...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska