Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

21 lat temu to dopiero były podwyżki

Agnieszka Stawiarska 68 324 88 51 [email protected]
Inflacja oznacza dla nas coraz mniejszą wartość zarobków
Inflacja oznacza dla nas coraz mniejszą wartość zarobków
W marcu 1990 roku ceny w Polsce dobiły do najwyższego, krajowego pułapu w XX wieku. GUS podał wynik - w skali roku 1.395 proc.

Czytaj też: Lubuska lista płacNawet hiperinflacja po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, w kraju zniszczonym wojną, ze spadkiem po rozbiorach nie osiągnęła takiego wyniku jak w końcówce PRL-u. Ekonomiści o hiperinflacji mówią wtedy, gdy ceny rosną w niekontrolowany sposób.

Co nakręcało inflację w latach 1989 - 1990? * dziura w budżecie państwa i rosnące zapożyczenie w NBP

* nadmiar pieniędzy w kraju, które nie miały pokrycia, ciągły dodruk nowych banknotów

* uwolnienie cen i nagły ich wzrost, a rosły, bo wszystko się sprzedawało

* Polacy kupowali na zapas wszystko, co mogli przechować, bo pod koniec miesiąca ceny już były wyższe

* wzrost pensji, emerytur, rent Bardzo duże znaczenie dla rosnących cen miał niepohamowany popyt. Ludzie wystawali w kolejkach i kupowali wszystko, co można przechować. Nie ma się co dziwić, bo za wypłaty po miesiącu można było coraz mniej kupić. Najgorzej było od lipca 1989 roku do stycznia 1990 r. Wtedy producenci co chwilę zmieniali metki z ceną.

Jak rosły ceny? Dziś trudno już sobie to wyobrazić, zwłaszcza pokolenia, które nigdy tego nie przeżyły, że przez dwa niecałe lata bochenek chleba podrożał z 46 zł do 2 tys. zł. W 1988 roku za kilogram mąki płaciliśmy 74 zł, a dwa lata później 3.516 zł; za kg wołowiny 560 zł, a w 1990 roku 19.431 zł, para rajstop 626 zł, a potem 4.837 zł. Nieosiągalny niemal stał maluch. Fiat 125p z 1,1 mln zł podrożał do 20,5 mln zł.

Co działo się ze złotym?

Czytaj też: Czy za litr paliwa będziemy płacić ponad 5 zł?Od 1989 r. NBP zaczął drukować coraz wyższe nominały banknotów, od 50 tys. zł do 2 mln zł w 1992 r. Bank centralny już od 1990 r. przygotowywał się już do denominacji złotego, ale pieniądze zaczęto wymieniać w 1995 r.

Coraz więcej banknotów potrzebnych było, aby wypłacać obywatelom coraz wyższe pensje. Dla porównania, w 1989 r. średnia pensja wynosiła 206.758 zł, w 1990 r. - 1.029.637 zł, a w 1991 r. - 1.770.000 zł

Przeciętna pensja wystarczała wtedy w 1988 r. na 1.185 bochenków chleba, 1.475 litrów paliwa, a w 1990 r. już tylko na 341 bochenków i 565 litrów paliwa. Takie skutki ma inflacja, na coraz mniej nas stać

Co zatrzymało hiperinflację?

Plan prof. Leszka Balcerowicza, który razem z zespołem przygotował 11 ustaw przyjętych w grudniu 1989 r. W pierwszej chwili znów ceny skoczyły, bo urealnione zostały jeszcze ceny urzędowe na m.in. energię, gaz. Od lutego, marca 1990 r. ceny zatrzymały się, a potem zaczęły spadać. Choć na inflację poniżej 10 proc. musieliśmy czekać aż do 2002 roku.

Balcerowicz obciął wydatki budżetu państwa, wprowadził stały kurs wymiany złotego na dolary i podatek od podwyżki wynagrodzeń (aby ograniczyć wzrost płac).

Światowi rekordziści Polska nie jest wyjątkiem. Hiperinflację, i to dramatycznie wyższą, przeżywali mieszkańcy także innych krajów. Węgry, na przykład, przeżyły szok cenowy w 1946 r. Największym nominałem był banknot 100 trylionów! A w przygotowaniu był banknot o nominale bilionów. Inflacja wyniosła 41,9 biliarda proc. w miesiącu. Ceny rosły co 15 godzin!

Jugosławia przeżywała inflację 100 proc. dziennie w połowie lat 90. Mieszkańcy obracali banknotami 500-miliardowymi. W 1994 r. przeprowadzono denominację.

Zimbabwe - w roku 2008 dolar amerykański wart był 250 mln dolarów Zimbabwe. Rekordzistą był banknot o nominale 100 miliardów!

Czytaj też: Lubuska lista płac - wynagrodzenia powyżej 2000 zł
**
Kuchnia na trudne czasy
**Dziś martwimy się wzrostem cen żywności. Przyda się więc patent na tani posiłek. Zacytujmy więc przepisy z książki „PRL na widelcu”, Błażeja Brzostka.

Pasta do pieczywa ze starego sera Składniki: 20 dag sera żółtego zeschniętego, 4 łyżki dobrej, kwaśnej śmietany.

Przygotowanie: Ser zetrzeć na tarce. Wymieszać ze śmietaną. Używać do pieczywa.

Placuszki z okruszyn Składniki: pół szklanki pokruszonego czerstwego chleba, 2 małe czerstwe bułki, szklanka mleka, 3 jaja, łyżka masła roślinnego, cebula, sól, zielenina, bułka tarta, tłuszcz do smażenia.

Przygotowanie: Chleb podrumienić na suchej patelni lub w piekarniku, namoczyć w mleku, odcisnąć. Bułkę zetrzeć na tarce, cebulę pokrajać w kostkę, podsmażyć na biało na maśle, przestudzić. Dodać chleb namoczony w mleku, startą bułkę i 2 jaja, sól, posiekaną zieleninę. Z powstałej masy formować ręką małe płaskie placuszki, maczać je w pozostałym rozbitym mleku, w bułce tartej lub mące. Smażyć, podawać z surówkami lub jako dodatek do czystych zup.

Opinia eksperta - Co z tą naszą inflacją?

- Żyjemy w zupełnie innym świecie, niż 21 lat temu, choć też dotyka nas drożyzna wielu towarów - powiedział nam prof. Stanisław Gomułka, który obecnie jest głównym ekonomistą Business Centre Club. W 1989 r. był w zespole z prof. Leszkiem Balcerowiczem, który przygotował ustawy nazywane potem „planem Balcerowicza”.

Zapytaliśmy prof. Gomułkę, o to, co nas czeka w najbliższych miesiącach i czy może dojść do takiej sytuacji jak 21 lat temu. - Jest jedno podobieństwo. Państwo ma niemal taki sam deficyt w finansach. Tylko, że dziś pożycza pieniądze za granicą, u obywateli, przedsiębiorców, a nie jak 21 lat temu w NBP. Nie drukuje też pieniędzy w nadmiernych ilościach - mówi profesor. - Nie ma też zagrożenia takim efektem jak uwolnienie cen, bo żyjemy już w gospodarce rynkowej. Zupełnie inne czynniki miały wpływ wtedy na hiperinflację i dziś na wzrost cen. Wtedy decydowała o tym tylko wewnętrzna, bardzo trudna sytuacja w kraju. Dziś drożejące żywność i paliwa są efektem wielu faktów na świecie: np. słabe zbiory zbóż w Chinach, USA, zamieszki w północnej Afryce. Od tego zależy tak naprawdę, ile będziemy wydawać na życie w Polsce. Przewiduję, że do końca roku inflacja może w jakimś miesiącu przekroczyć 4 proc., ale jeśli uspokoi się w regionie wydobycia ropy, to ceny spadną. Ta obecna inflacja jest taka, że najpierw rośnie, potem ustala się na stałym poziomie, a potem spada. Producenci zaczynają bowiem konkurować ceną, gdy większość z nich osiąga podobny ich poziom. Muszą czymś przyciągnąć klientów.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska