"Biegnij chłopcze, biegnij" to koprodukcja francusko-niemiecka, w reżyserii Pepe Danquarta, laureata Oscara za krótkometrażowy "Schwarzfahrer". Oparta na faktach historia opowiada o żydowskim chłopcu, który po ucieczce z warszawskiego getta, walczył o przetrwanie na wsi, w leśnych ostępach. Głównego bohatera zagrali, na zmianę, bliźniacy Andrzej i Kamil Tkacz. Tego drugiego mogliśmy już oglądać w roli Mateusza w "Chce się żyć" Macieja Pieprzycy.
- Ile mieliście lat, kiedy braliście udział w zdjęciach do "Biegnij chłopcze, biegnij"?
Andrzej: - To było rok temu, więc 11.
- Jak trafiliście do filmu?
Andrzej: - To zaczęło się tak: najpierw Kamil zagrał w "Chce się żyć" i ja mu zazdrościłem, więc poprosiłem tatę, żeby mnie też zgłosił do filmu. I tata wysłał moje zdjęcie do agencji. Okazało się, że reżyser chce mnie widzieć na castingu. Poszedłem, spodobałem się, wszystko było fajnie. I potem wyszło, że mam brata bliźniaka...
Kamil: - Reżyser się o tym dowiedział i zapragnął, żebyśmy zagrali w tym filmie. Sam ma brata bliźniaka i wie, jak z bliźniakami postępować. Poza tym uznał, że będzie mu łatwiej realizować film, ponieważ w Niemczech dzieci mogą pracować na planie tylko 6 godzin dziennie. Można więc było tak zaplanować sceny z nami, że ekipa mogła pracować cały dzień.
- Przy trudnych, dramatycznych scenach, a z takich ten film się składa, był z wami na planie jakiś psycholog?
Andrzej: - Nie. Cała ekipa była dla nas jednym wielkim psychologiem. Wszyscy na planie wspierali nas przez te dwa miesiące, byli naszymi kolegami. I bardzo się ze sobą zaprzyjaźniliśmy.
- Film wchodzi na polskie ekrany w styczniu. Wokół was może rozpętać się medialne szaleństwo...
Andrzej: - Tego jeszcze nie wiemy, ale... mamy nadzieję! Będzie premiera w Warszawie i zobaczymy, co z tego wyniknie. Mamy nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
- Na co dzień macie kontakt ze sceną?
Kamil: - Chodzimy do ogniska teatralnego w Teatrze Ochota. Zapisaliśmy się, żeby popróbować, zobaczyć jak to jest.
- Czyli wiążecie przyszłość z aktorstwem?
Andrzej: - Myślimy o przyszłości i mamy nadzieję, że to się rozwinie.
Kamil: - Ja bardzo bym chciał zostać aktorem. Skończyć szkołę aktorską. Andrzej chce zostać bardziej architektem niż aktorem, ale też o aktorstwie jeszcze myśli...
Andrzej: - Będę kombinował...
Dziękuję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?