Wszystko wydarzyło się w nocy z 25 na 26 lutego tego roku. 23-letnia kobieta wróciła do swego domu, w którym mieszkała z mężczyzną. Znajduje się ono na pierwszym piętrze w jednej z miejscowości w okolicach Żar. Wewnątrz zastała swego konkubenta pijącego wódkę z inną kobietą. Oskarżona uderzyła ją kilka razy w twarz i wyszła.
Do mieszkania wróciła kilka godzin późnej w towarzystwie innego mężczyzny i kobiety. Obaj mężczyźni wyszli po kolejna porcję wódki. No i zaczął się dramat. 23-latka zaczęła bić pokrzywdzoną, potem kopała ją i szarpała. W końcu obcięła jej włosy przy samej skórze.
Nagle pokrzywdzona podeszła do okna, bo chciała zobaczyć, co dzieje się z mężczyznami. Oskarżona wykorzystała ten moment i ją wypchnęła.
Kobieta wypadek przeżyła, ale odniosła bardzo wiele obrażeń: złamania kręgosłupa, stłuczenia twarzoczaszki i mózgoczaszki, oraz krwiaka zaotrzewnowego. Było to ciężkie i długotrwałe uszkodzenie zdrowia.
23-latka podczas przesłuchania częściowo przyznała się do winy. Przyznała, że uderzyła pokrzywdzoną kilka razy otwartą dłonią oraz pięścią w twarz powodując jej upadek na pufę. Ale stanowczo zaprzeczyła wypchnięciu oskarżonej z okna. Twierdziła, że pokrzywdzona sama wyskoczyła. Ale przesłuchujący nie dali jej wiary.
Wczoraj prokuratura w Żarach skierowała wniosek do sądu. Grozi jej od roku do 10 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?