Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 dzieci trafiło we wtorek na Oddział Chirurgii i Urologii Dziecięcej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze

(red), źródło Szpital Uniwersytecki w Zielonej Górze
Tylko jednego dnia, we wtorek (11 czerwca) na oddział trafiło 25 dzieci! Z poradni skorzystała z kolei ponad setka milusińskich.
Tylko jednego dnia, we wtorek (11 czerwca) na oddział trafiło 25 dzieci! Z poradni skorzystała z kolei ponad setka milusińskich. archiwum GL
Tylko jednego dnia, we wtorek (11 czerwca) na oddział trafiło 25 dzieci! Z poradni skorzystała z kolei ponad setka milusińskich.

Najczęściej są to urazy narządów ruchu

W większości były to, na szczęście, urazy niegroźne dla życia, ale wymagające znieczulenia ogólnego, czy nastawienia złamań. Jednak w leczenie zaangażowanych było wiele osób.

Rodzice zgłaszają się najczęściej z urazami narządów ruchu swoich pociech. - W obecnych czasach łatwiej "zafundować" dzieciom groźny uraz. Mamy mnóstwo niebezpiecznych zabawek: deski skateboardowe, deski elektryczne, rolki, modne ostatnio hulajnogi, czy oczywiście rowery. Sporo najmłodszych trafia do nas prosto z popularnych trampolin do skoków. Zdarzają się skomplikowane złamania stawu łokciowego, skokowego, czy skręcenia szyi i urazy kolana. W jednym momencie na takiej zabawce skacze kilkoro dzieci, o wypadek wtedy nietrudno. – zauważa dr nauk med. Jan Nowak, kierownik Oddziału Chirurgii i Urologii Dziecięcej Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

Rodzice nie pilnują, aby zabezpieczyć dzieci w odpowiednie ochraniacze, czy kaski. Do szpitala trafiają dzieci z urazami czaszki, krwiakami śródczaszkowymi. To, szczególnie latem, bardzo częste zdarzenia, z którymi lekarze mają do czynienia.

Zbliżają się wakacje, czas odpoczynku, ale i wzmożonej aktywności i zabawy. Dla lekarzy to jednak trudna pora roku. Pod względem urazowości podobna do zimy, kiedy oddział pęka w szwach. Dr Nowak apeluje do rodziców o rozwagę i wyobraźnię. Dzieci wymagają nadzoru, szczególnie, kiedy korzystają z różnych niebezpiecznych zabawek, czy urządzeń. - Często słyszę, przecież dziecko ma kask, tylko akurat nie założyło. To świadczy o tym, że ten nadzór, czasami zawodzi – mówi lekarz.

Jak chronić dzieci przed upałami

- Trzeba pamiętać, że w związku z wysokimi temperaturami dzieci narażone są na dwa zagrożenia: ryzyko przegrzania i udaru cieplnego oraz ryzyko odwodnienia. Dotyczy to szczególnie najmłodszych, głównie poniżej szóstego miesiąca życia, ale i starszych dzieci – ostrzega dr hab. n. med. prof. UZ Marcin Zaniew, zastępca kierownika Klinicznego Oddziału Pediatrii Szpitala Uniwersyteckiego w Zielonej Górze.

Lekarz radzi, by przede wszystkim zabezpieczać dzieci przed przegrzaniem. - Jeżeli nie jest to konieczne, unikajmy wychodzenia przy wysokiej temperaturze na zewnątrz. Spacerować lepiej jest w porach wczesnych, czy późniejszych godzinach, kiedy temperatura nie jest wysoka. Jeżeli decydujemy się na przechadzkę, gdy słońce jest wysoko na niebie, to oczywiście dziecko nie powinno być ubrane zbyt ciepło.

Zobacz też: Zielona Góra. Jak zielonogórzanie radzą sobie z upałami

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska