(fot. fot. Stanisław Fedyniak)
Młody mężczyzna wspiął się na dach dwupiętrowej przychodni i skoczył.
Po pierwszym upadku wstał i ruszył z powrotem na górę. Ku przerażeniu naocznych świadków - skoczył ponownie. - Po pierwszym skoku wyraźnie słaniał się na nogach i był bardzo blady, ale szedł. Wszedł po drabinie zewnętrznej. Tam są takie dwie drabiny, niezabezpieczone, jedna nad drugą. Jak skoczył drugi raz, to nogami uderzył w dach zaparkowanego samochodu. Głowa i plecy utkwiły w pobliskiej zaspie - mówi naoczny świadek. Siła uderzenia była duża, w miejscu, gdzie upadł, utworzył się w zaspie wielki dół.
Tym razem upadł nieszczęśliwie - nogami na dach samochodu. Głowa i plecy utkwiły w zaspie. Karetka zawiozła go do szpitala we Wschowie. Mężczyzna miał szczęście w nieszczęściu. Sławska karetka pogotowia, stacjonuje właśnie pod przychodnią na ul. Ogrodowej. W karetce nie ma wprawdzie lekarza, lecz ratownicy działający w krajowym systemie ratownictwa medycznego. Ratownicy byli szybko na miejscu zdarzenia, najpierw założyli rannemu specjalny gorset, potem ułożyli go na noszach.
- Jest to mieszkaniec Sławy. Przytomności nie stracił, prowadzimy w tej sprawie postępowanie, ale na razie nie znamy motywów postępowania - mówi Tomasz Szuda, rzecznik wschowskiej policji.
(fot. fot. Stanisław Fedyniak)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?