Po filmie „Ostatnia rodzina” Jana P. Matuszyńskiego, obsypanym nagrodami, a zdobywcy na FilmFestival Cottbus 2016 lauru za debiut, po biograficznej książce Magdaleny Grzebałkowskiej „Beksińscy. Portret podwójny” - musiał powstać obraz sklecony z tego, co Zdzisław Beksiński zarejestrował na taśmach magnetofonowych, celuloidowych i VHS.
„Porwał się na rodzinę” Marcin Borchardt (opierając się na książce Grzebałkowskiej). Najpierw w czarno-białych kadrach widzimy młodych Zofię i Zdzisława z małym Tomkiem. Zofia uśmiecha się jakby cały czas pozowała do zdjęcia, ojciec z synem „świrują” na potęgę. Przybierają pozy, wcielają się w jakieś postacie, ogrywają...
Wiele lat później Zdzisław Beksiński stoi przed kamerą Sony, którą kupił za 1.800 dolarów, rozpina koszulę i chętnie pokazuje opatrunek z drenem po operacji. Żałuje tylko, że nie dało się nakręcić samego zabiegu, gdy chirurdzy kroili mu wątrobę...
Niby tle już wiemy o rodzinie Beksińskich, bo czytaliśmy, oglądaliśmy obrazy, zachwycaliśmy się rolami w filmie Matuszyńskiego, ale... „Beksińscy. Album wideofoniczny” porusza i poraża. Bo oglądamy prawdziwego Zdzisława, jak wylizuje talerz. Jesteśmy świadkami prawdziwej dyskusji Zofii z Tomaszem, gdzie matka uświadamia synowi, ile znaczył sos, który wyjadł...
I patrzymy, jak Zofia podpiera zmarłej właśnie matce podbródek, żeby usta się nie otwierały. A filmujący to Zdzisław podpowiada zza kadru, że może trzeba otworzyć okno, to matka szybciej zesztywnieje...
Śmierć jest tu w każdym kadrze. Na grobowcu się gra na syntezatorze w teledysku Tomasza. Do grobowca się zagląda, gdy wstawiana jest tam urna z jego prochami... Ojcu ciągle mało artystycznego spełnienia. Filmuje więc siebie i bliskich, podobnie jak obrazy, które przemalowuje, poprawia. Stawia sobie pomnik tym dokumentowaniem.
Synowie jest ciągle źle. Świetnie czuje się przez 50 minut poniedziałkowej audycji w studiu Trójki. A i to „puszczanie całych płyt” przestaje go cieszyć.
Zofia walczy w kuchni. Stara się zapełniać lodówkę, na której Jan Paweł II błogosławi z kalendarza...
Nie tylko dla zainteresowanych „rodziną” - „Beksińscy. Album wideofoniczny” Marcina Borchardta to lektura obowiązkowa. O rodzinie (nie)szczęśliwej. Jak każda?
Dokument pokazano na 27. FilmFestival Cottbus w czwartek, 9 listopada 2017, w sekcji Polskie Horyzonty - we współpracy z wrocławskim Festiwalem Filmowym T-Mobile Nowe Horyzonty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?