Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

29. FilmFestival Cottbus 2019: „Boże Ciało” Jana Komasy zostanie pokazane na gali finałowej festiwalu

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Bartosz Bielenia jako fałszywy ksiądz w filmie „Boże Ciało”, który zostanie pokazany na gali finałowej 29. FilmFestival Cottbus w Hali Miejskiej – w sobotę, 9 listopada 2019 r.
Bartosz Bielenia jako fałszywy ksiądz w filmie „Boże Ciało”, który zostanie pokazany na gali finałowej 29. FilmFestival Cottbus w Hali Miejskiej – w sobotę, 9 listopada 2019 r. ANDRZEJ WENCEL©AURUM FILM
Siewca może fałszywy, ale plony jakże prawdziwe – recenzja filmu „Boże Ciało” Jana Komasy, który jest polskim kandydatem do Oscara.

Jak to się dzieje, że reżyserowi „Bożego Ciała” w tej opowieści o fałszywym duszpasterzu szczęśliwie udaje się uniknąć bluźnierstwa czy innego świętokradztwa? To na pewno zasługa mistrzowskiego (inspirowanego faktami) scenariusza Mateusza Pacewicza i talentu też samego filmowca Jana Komasy. Ich „Boże Ciało” nie przypuszcza przecież frontalnego ataku na Kościół czy Boga.
Nieruchliwa kamera Piotra Sobocińskiego Jr. skupia się na ludziach. Wszak to oni budują wiejską wspólnotę pomiędzy ławką w kościele, plebanią, której gospodarz walczy z alkoholizmem, a kapliczką, gdzie uwieczniono tragiczną śmierć sześciorga młodych parafian. Zdjęcia siódmej ofiary się tu nie eksponuje. Nawet po śmierci ten mężczyzna jest wykluczony, napiętnowany, wyklęty i przeklęty.

I nagle we wsi pojawia się Daniel (Bartosz Bielenia), który wprost z zakładu poprawczego miał trafić do stolarni, ale… „Księdzem jestem” – wyznał dziewczynie w kościelnej ławce. Chwyciło. Brnie więc Daniel w kłamstwie. Nawet trzęsąca parafią gospodyni proboszcza (Aleksandra Konieczna) autentyczności koloratki na szyi chłopaka nie podważa. A ten… zaczyna Słowo Boże głosić coraz odważniej. Ba! Cytuje w słowie i technikach „wyrzucania zła” swego duszpasterza z poprawczaka. I daje do wiwatu. Bo przecież choć przebieraniec, do dusz parafian trafia realnie. Czy dobro pochodzące od fałszywego księdza jest mniej prawdziwe, mniej dobre?

Tytułowe „Boże Ciało” to w filmie Komasy nie tylko święto z procesją, kruchy symbol Komunii i Przeistoczenia. Czy nagi tors wyrzeźbionego Jezusa. To także ciało traktowane dosłownie – pokryte gdzieniegdzie tatuażami. Obnażone. Ciało Daniela. Daniela, któremu zachciało się coś zmienić w życiu. I tu dochodzimy do sedna „Bożego Ciała”: to nie tylko Daniel coś daje ludziom, to także on coś dostaje. Siłę, która pozwoli mu obronić się przed dawno niewidzianym oprawcą. A przede wszystkim pozwoli uratować siebie. Na jak długo? Tu film się urywa…

Zielonogórskie akcenty na 29. FilmFestival Cottbus 2019

Jan Komasa (28 października 2019 r. skończył 38 lat) nakręcił ten jeden z najlepszych polskich filmów roku bez uciekania się do efektów specjalnych czy animacji, jak w jego wcześniejszych obrazach „Sala samobójców” czy „Miasto 44”. Oparł tę obyczajową historię na wyśmienitym aktorstwie nie tylko Bieleni czy Koniecznej, ale i Barbary Kurzaj, Elizy Rycembal, Łukasza Simlata, Zdzisława Wardejna, Tomasza Ziętka, Leszka Lichoty… I w zwycięstwo Daniela chce się wierzyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska