Teresa Grzyl z haczką w dłoni walczy o jak najwyższy plon. Rękawiczki na dłoniach, pot na czole. I mówiąc o przyszłości ogródków pokazuje na altankę, warzywnik, drzewka owocowe. Boi się, że wszystko przepadnie. Tyle lat, tyle pracy, tyle wspomnień...
- Działkowcy powinni mieć zabezpieczone pełne prawa do działek na dłuższy czas - mówi niechętnie odrywając się od pracy. - Boję się się, że gdy gmina położy na nich rękę to po roku lub dwóch możemy mieć problemy. I dorobek dwóch pokoleń mojej rodziny przepadnie. W przypadku planowania jakichś inwestycji powinniśmy mieć prawo pierwokupu lub gwarancję porządnego odszkodowania.
W Lubuskiem działkowcy potęgą są i basta. Mamy 194 ogrody z ponad 45,6 tys. działek. Patrząc na statystykę w regionie każdy ma działkę lub działkowicza w rodzinie. Ogródki zajmują powierzchnię 1,7 tys. ha. Stąd też nic dziwnego, że ostatnia decyzja Trybunału Konstytucyjnego wywołała emocje i to nie tylko wśród działkowych aktywistów. Prawnicy zakwestionowali i uznali za niezgodne z konstytucją aż 24 z 50 przepisów ustawy o Rodzinnych Ogrodach Działkowych. To porażka Polskiego Związku Działkowców, który za wszelką cenę chronił i bronił ustawy z 2005 r. Gwarantowała ona wiele praw i przywilejów związkowi oraz milionom działkowców w całym kraju.
Więcej na ten temat przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?