Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

4.liga. 3 bramki w 20 minut, a potem nie działo się nic godnego uwagi. Promień Żary pokonał Syrenę Zbąszynek i czeka na ostatni mecz

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Promień Żary-ZAP Syrena Zbąszynek
Promień Żary-ZAP Syrena Zbąszynek Małgorzata Fudali Hakman
W 16. kolejce rozgrywek Jako 4. ligi Promień Żary podejmował na stadionie przy Z38 ZAP Syrenę Zbąszynek.

Gdyby mecze piłkarskie trwały pół godziny byłoby to dzisiaj z korzyścią dla kibiców, którzy nie musieliby w chłodzie i deszczu czekać na końcowy gwizdek, oglądając w drugiej połowie mało porywające widowisko. Wszystko co było najlepszego zdarzyło się bowiem w pierwszych 30 minutach pojedynku między Promieniem a Syreną Zbąszynek.

Ale początek był z fajerwerkami.

Zaczęło się od niefortunnej główki Marka Homika w 3. minucie spotkania. Doświadczony kapitan miejscowych niewątpliwie podgrzał atmosferę i podniósł ciśnienie zgromadzonym na stadionie kibicom, kiedy główkując skierował piłkę do napastnika przyjezdnych. Na szczęście goście nie wykorzystali tego prezentu, ale niestety z kolejnego zrobili już użytek. 3 minuty później znów Marek Homik zadbał, żeby żarscy kardiolodzy mieli zajęcie i bardzo celnym podaniem obsłużył piłkarza ze Zbąszynka. Co prawda Bartek Madeja próbował ratować sytuację i w sytuacji sam na sam chciał wygarnąć piłkę spod nóg Piotra Dulata, na szczęście zachował zdrowy rozsądek i nie faulował zawodnika Syreny, bo z pewnością dostałby czerwony kartonik i na bramce nie miałby kto bronić. Napastnik przyjezdnych wykorzystał więc prezent od "nie tak świętego M...arka" i przyjezdni niespodziewanie objęli prowadzenie. Było to zaskoczenie chyba nawet dla nich samych. Na szczęście Patryk Jasiak i Kuba Księżniak po okresie strzeleckiej niemocy przypomnieli sobie, że bramki strzelać potrafią i to całkiem nie najgorzej. Najpierw ten pierwszy soczystym strzałem pokonał w 14.minucie bramkarza gości, a 10 minut później na listę strzelców wpisał się Kuba Księżniak i to były wszystkie gole strzelone w tym meczu. Co prawda Promień miał kilka okazji do zmiany wyniku, jednak celowniki żaran znów nie chciały działać.

O drugiej połowie można napisać tylko tyle, że się odbyła. Widać już po zawodnikach trudy tej rundy i granie w ostatnim tygodniu spotkań co 3 dni. Nienajlepsza pogoda także dołożyła swoje i po 96 minutach gry wszyscy odetchnęli z ulgą słysząc gwizdek kończący ten pojedynek. Promień pokonał Syrenę Zbąszynek i przed ostatnim meczem w tej rundzie zajmuje 7. pozycję w tabeli Jako 4.ligi.
OBEJRZYJ FILM Z MECZU

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4.liga. 3 bramki w 20 minut, a potem nie działo się nic godnego uwagi. Promień Żary pokonał Syrenę Zbąszynek i czeka na ostatni mecz - Żary Nasze Miasto

Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto