W jubileuszowej, 50. Złotej Rybce wystartowało 370 seniorów, 17 juniorów, 13 pań i 48 najmłodszych zawodników, czyli kadetów. Juliana Andrzejewskiego, głównego sędziego i zastępcę Krzysztofa Ligockiego, na co dzień członków Okręgu Państwowego Związku Wędkarskiego w Zielonej Górze, zapytaliśmy, jaki jest patent na zwycięstwo. Panowie wyjaśnili, oczywiście półżartem, że odpowiednia zanęta i wielkość dłoni. Im dłoń większa, tym większą można ulepić kulkę nęcącą ryby. A już tak całkiem na serio, znaczenie miały przede wszystkim umiejętności i przypadek, choćby w losowaniu miejsca. Bo łowieniem ryb, podobnie jak życiem, często rządzi właśnie przypadek.