Sąd Apelacyjny w Poznaniu przychylił się do stanowiska wschowskiej prokuratury w sprawie oskarżenia Kamila L. Nastolatek przed rokiem zgwałcił i zamordował ośmioletnią Weronikę ze wschowskiego domu dziecka. W apelacji uznano, że nie było nieścisłości i braków w dochodzeniu i akcie oskarżenia. Wątpliwości w ocenie postępowania miał Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, który nie wyznaczył terminu pierwszej rozprawy. Chodziło o rozstrzygnięcie wątpliwości dotyczącej między innymi kwalifikacji czynu Kamila L. Wschowska prokuratura uznała, że chłopak może odpowiadać jako dorosły za dwa czyny łącznie - gwałt i morderstwo.
Sąd okręgowy stał na stanowisku, że Kamil L. jako niepełnoletni, może w takim charakterze odpowiadać wyjątkowo. Uznano, że nastolatek najpierw zgwałcił ofiarę, bez zamiaru zabójstwa, a następnie ją zamordował, dlatego sąd okręgowy sugerował rozdzielenie obu czynów do odrębnych rozpraw. - Wobec tego Kamil L., jako dorosły, karnie odpowiadałby jedynie za morderstwo. Za gwałt powinien być sądzony przed wydziałem rodzinnym - wyjaśniał sędzia Ryszard Rólka, rzecznik Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.
Było to ważne, bo dla nieletnich stosowane są inne procedury prawne i nie ma możliwości ukarania tak jak jest to u dorosłych. Ponadto sąd uznał, że chłopak powinien przejść dłuższą obserwację pod kątem psychiatrycznym, choć w akcie oskarżenia była już opinia, że w chwili popełnienia zbrodni Kamil L. był poczytalny. - Sąd miał wątpliwości co do kompleksowości opinii psychologicznej, by ocenić, czy stopień rozwoju sprawcy pozwala na to, by przyjąć, że nieletni jest w stanie odpowiadać jako dorosły. Opinia jest niewystarczająca dla sądu na potrzeby postępowania - informował R. Rólka.
Po zażaleniu wschowskiej prokuratury, która nie zgadzała się z tą oceną, sprawa trafiła do rozpatrzenia w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Ten uchylił postanowienie zielonogórskiego sądu okręgowego i sprawa trafi w końcu na wokandę.
- Kiedy ruszy proces nie wiem. Decyzję podejmie sąd okręgowy, czekam na zawiadomienie o terminie - mówi prokurator rejonowy we Wschowie Artur Dryjas. Ma nadzieję, że termin pierwszej rozprawy zostanie wyznaczony jak najszybciej.
- Dla obrony decyzja sądu apelacyjnego oznacza to, że proces w końcu ruszy, już po dokonaniu formalnej oceny dochodzenia prokuratury - stwierdza obrońca Kamila L. Mariusz Ratajczak. - Linia obrony się nie zmienia, wciąż uznajemy, że Kamil L. nie powinien odpowiadać jako dorosły. Będziemy wnosić o przeprowadzenie obserwacji psychiatrycznej w ośrodku zamkniętym, takiej, która pozwoli na jednoznaczne odpowiedzenie na pytanie, czy może on odpowiadać jako dorosły. Będziemy też wnosić o opinie dodatkowych biegłych, jak seksuolog, którzy dotąd nie byli powoływani. Jednorazowe badanie jest według mnie niewystarczające do oceny, trzeba głęboko zajrzeć w życiorys i psychikę tego chłopca, by ocenić jego czyn - wyjaśnia M. Ratajczak.
- Jeśli sąd podczas procesu będzie miał wątpliwości, będzie oczywiście mógł powołać nowych biegłych. My uznaliśmy, że opinie są pełne i wyczerpujące i Kamil L. może odpowiadać za swój czyn jako dorosły. Sąd karny może teoretycznie dojść do przekonania, że sprawca może odpowiadać jako nieletni, ale ta sytuacja była badana przez nas i wypowiedział się też w tej sprawie jednoznacznie sąd rodzinny - twierdzi prokurator A. Dryjas.
Kamil L. od roku przebywa w izolacji. Na początku był w schronisku dla nieletnich, potem osadzono go w areszcie. 23 lipca mija kolejny termin tymczasowego aresztowania. Sąd będzie musiał rozstrzygną ć i tę kwestię. Obrona wnioskuje o zwolnienie chłopaka.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?