Wtorek to kulminacyjny dzień obchodów święta Żołnierzy Wyklętych, ustanowionego w 2010 roku z inicjatywy Lecha Kaczyńskiego, tuż przed jego tragiczną śmiercią pod Smoleńskiem. Przed południem w Pałacu Prezydenckim jego następca i polityczny wychowanek Andrzej Duda, wręczył odznaczenia i pośmiertne awanse żołnierzom zasłużonym i poległym w walce z komunistycznym reżimem: skazanym na śmierć przez stalinowskie sądy oraz pozbawionych życia w sowieckich obławach.
– To piękny moment dla mnie, który ma zaszczyt po raz pierwszy jako prezydent uczestniczyć w tym wielkim święcie. Że mogę mówić dzisiaj o wielkiej dumie, jaką jest możliwość kontynuowania drogi opowiadania i honorowania prawdziwej polskiej historii i jej bohaterów. Drogi, którą wytyczył ś. p. prezydent prof. Lech Kaczyński – to dzięki niemu i jego inicjatywie ustawodawczej obchodzimy to święto. Nie sposób również nie wspomnieć o ś. p. prezesie IPN Januszu Kurtyce. Po raz pierwszy mamy obchody wspólne, a nawet wspólnotowe – przedstawiciele władzy i społeczeństwo – zauważył prezydent.
– Dzięki tym odznaczeniom uroczystość ma charakter pełny. Niech to, że dzisiaj prezydent wręcza również nominacje generalskie czynnym żołnierzom, pokaże, że to była jedna armia – ci nominowani i ci, którzy walczyli o wolną Polskę aż do ostatniej chwili, często w bezimiennym grobie. Za nieustępliwą postawę czekała śmierć, w najlepszym razie katownia, cierpienie i ból – powiedział Andrzej Duda.
Prezydent zwrócił się również do rodzin Żołnierzy Wyklętych. – Dziękuję że państwo przetrwaliście te szykany, z którymi spotykaliście się za czasów, kiedy Polska nie była suwerennym krajem – za to, że wasz ojciec, brat czy wujek nie poddał się i walczył do końca o wolność. Liczę, że Żołnierze Niezłomni staną się fundamentem nowej, silnej Polski. Że oprawcy będą nazwani oprawcami, a bohaterowie bohaterami. Cześć i chwała bohaterom, wieczna pamięć poległym – zakończył prezydent. Wnuk jednego z Żołnierzy Wyklętych zaznacza, jak ważnym momentem była dla ich rodzin wtorkowa uroczystość w Pałacu Prezydenckim – Mam wrażenie, że historia zakręciła w dobrym kierunku. Tak, jak wspomniał pan prezydent, wreszcie możemy nazywać rzeczy po imieniu – mówił Dariusz Krawczyk, potomek Tadeusza „Witolda” Krawczyka, poległego w sowieckiej obławie pod Zwoleniem w czerwcu 1946 roku.
W poniedziałkowy wieczór prezydent był obecny na uroczystej premierze filmu „Historia Roja”, opartego na losach członków ruchu oporu antykomunistycznego. W poniedziałek w świetlicy Aresztu Śledczego przy Rakowieckiej, dawnej komunistycznej katowni, prezes PiS Jarosław Kaczyński i minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ogłosili utworzenie muzeum Żołnierzy Wyklętych. Na wtorek zaplanowano liczne uroczystości związane z obchodami święta: apele poległych, marsze oraz koncerty. Potrwają one do 7 marca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?