Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A mogliśmy rządzić...

Tomasz Rusek
Tadeusz Iżykowski ma 56 lat. Prowadzi prywatną firmę. Do rady dostał się z okręgu nr 5 (część Górczyna; głównie ulice zamknięte pomiędzy Piłsudskiego a Podmiejską), dostał 793 głosy.
Tadeusz Iżykowski ma 56 lat. Prowadzi prywatną firmę. Do rady dostał się z okręgu nr 5 (część Górczyna; głównie ulice zamknięte pomiędzy Piłsudskiego a Podmiejską), dostał 793 głosy. fot. Paweł Siarkiewicz
Rozmowa z Tadeuszem Iżykowskim, radnym Prawa i Sprawiedliwości

- Ile kosztuje budowa bloku na 20 rodzin? - Najwyżej pięć milionów.

- Pytam, bo po zdobyciu mandatu zapowiedział pan, że miasto powinno stawiać po jednym takim bloku rocznie. Skąd wziąć na to pieniądze? - Takie bogate miasto jak nasze, z takim budżetem, z takimi pięknymi inwestycjami nie stać na wysupłanie pięciu milionów dla biednych ludzi? Nie wierzę. Przecież to obowiązek gminy. Do tej pory zaniedbywany, choć od 1998 r. Tadeusz Jędrzejczak obiecuje nowe mieszkania komunalne. I co? I nic. Wnioskowałem o taki blok także podczas prac nad budżetem na ten rok. Utrącili pomysł. Ale dostałem słowo prezydenta, że w 2008 r. taki budynek w końcu powstanie. Ciekawe, czy dotrzyma obietnicy.

- Czyta pan już dokładnie projekty uchwał? - Oczywiście. Skąd takie pytanie?

- Bo w zeszłej kadencji w sprawie podwyżek diet dla radnych tłumaczył się pan, że zagłosował za, bo ,,nie wiedział, że chodzi o podwyżki''... - (z uśmiechem) A tak, pamiętam i podtrzymuję, co powiedziałem: nie miałem pojęcia, że chodzi o zwiększenie diet. Stało się tak dlatego, że projekt uchwały dostaliśmy na kilka minut przed głosowaniem. Nie było czasu przeczytać dokumentu, a poprzedni projekt nie zawierał podwyżek. Zagłosowałem w ciemno... Dziś czytam wszystko, nawet jeśli mam jedynie chwilę.

- Jest pan wiceszefem komisji gospodarki i rozwoju. Proszę powiedzieć, czy tegoroczny budżet miasta naprawdę jest taki zły, jak utrzymuje PiS? - Nie do końca. Wzrosły wydatki, są pieniądze na inwestycje, jest sporo dobrych pomysłów...

- To dlaczego PiS jak zawsze zagłosował przeciw?! - Bo mieliśmy do budżetu wiele zastrzeżeń. Nie było w nim mowy choćby o budownictwie socjalnym, o renowacji kamienic na poważną skalę. Poza tym przez opóźnienia w inwestycjach, których zakończenie przechodzi z roku na rok, tracimy mnóstwo pieniędzy, bo wydłużają się terminy.

- To jak walczyć z obsuwami? - Może prezydent powinien bardziej przycisnąć firmy, które wykonują roboty dla miasta? Bo mam wrażenie, że akceptuje każdą wymówkę, która służy przeciągnięciu inwestycji.

- Nie jest trochę panu żal? Wygraliście wybory w mieście, wprowadziliście do rady aż dziewięciu radnych, mogliście rządzić, a tu klops, jesteście w opozycji... - No tak... Trochę żalu jest. Ale to wina kolegów z PO. Nie chcieli się z nami dogadać.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska