Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurdalny rachunek za telefon! Firma wystawiła go zmarłej pięć lat temu kobiecie

Ilona Kaczmarek 68 324 88 18 [email protected]
- Faktura była wystawiona na panieńskie nazwisko mamy! A mama przestała się nim posługiwać prawie 30 lat temu - mówi córka Anna.
- Faktura była wystawiona na panieńskie nazwisko mamy! A mama przestała się nim posługiwać prawie 30 lat temu - mówi córka Anna. fot. Paweł Janczaruk
Mama pani Anny, żona pana Waldemara, zmarła pięć lat temu. A w kwietniu tego roku kobieta dostała... fakturę za usługi telekomunikacyjne. Po naszej interwencji firma NOM anulowała opłatę!

- Oniemiałem, jak zobaczyłem ten rachunek. Wcześniej nie wiedziałem nawet o istnieniu takiej firmy telekomunikacyjnej, jak NOM, a tu proszę... Każą mi płacić za świadczone usługi - wspomina zdarzenie z kwietnia tego roku nasz Czytelnik, pan Waldemar z Zielonej Góry. Bo z tego, co było na tym telekomunikacyjnym papierze, zgadzała się tylko jedna rzecz: numer jego stacjonarnego telefonu.

Zobacz też: Jak odczytać rachunek za telefon domowy?

- Miałem kiedyś taki, ale zlikwidowałem go w październiku ubiegłego roku - wspomina mężczyzna. Tyle, że jego numer był w TP SA, a fakturę wystawiła firma NOM (Niezależny Operator Międzystrefowy). Na kwotę 24,40 zł, której zapłaty zażądała od żony pana Waldemara. Tylko, że kobieta nie żyje od pięciu lat...

Dodatkowo faktura była wystawiona na jej panieńskie nazwisko! - Mama przestała posługiwać się tym nazwiskiem prawie 30 lat temu - dodaje córka Anna, która zadzwoniła do NOM z reklamacją. - Nie dowiedziałam się niczego, oprócz tego, że muszę zapłacić. Bo jest umowa. Mimo kilku kolejnych telefonów, zamiast wyjaśnień otrzymaliśmy ponaglenie do zapłaty i kolejną fakturę!

Agata Borzyńska, konsultant NOM, tłumaczy nam, że nasz Czytelnik dostał rachunek, bo przeprowadzana jest aktualizacja bazy abonenckiej. Po to, by rozwiązać obowiązujące umowy z tymi, którzy nie korzystają lub nie mogą korzystać z usług NOM.

- Faktura została wystawiona zgodnie z danymi zawartymi w podpisanej umowie, w której posiadaniu jest NOM oraz zgodnie z cennikiem usług - wyjaśnia konsultantka. Przekonuje, że jej firma nie otrzymała żadnej informacji, że dane abonentki są nieprawidłowe. A wcześniejsza faktura, zawierające te same dane, została opłacona. Nie było również żadnego powiadomienia, że klientka zmarła i że rodzina zlikwidowała swoją linię telefoniczną.

- Wystarczyło przesłać nam akt zgonu lub informację, że telefon stacjonarny został zlikwidowany - przekonuje konsultantka.

Zobacz też: Jak szybko i skutecznie złożyć telereklamację

- Jak mieliśmy rozwiązywać coś, o czym nie mieliśmy zielonego pojęcia? - denerwuje się córka. I dodaje, że dla jej rodziny rachunek na nazwisko zmarłej mamy to był cios poniżej pasa. Zastanawiają się, jak umowa mogła być wystawiona na panieńskie nazwisko mamy, jak mogło pojawić się tyle nieścisłości i jakim cudem pięć lat nikt sobie nie przypomniał o abonentce, która nie płaci za usługi.
Po interwencji "GL", NOM przyjął reklamację naszych Czytelników. Mało tego! Firma zapewniła nas, że podanie będzie rozpatrzone pozytywnie, a rodzina pani Teresy zostanie poinformowana pisemnie o pozytywnym wyniku.

W piątek pani Ania poinformowała nas, że firma dotrzymała obiecanego nam słowa: z 30 czerwca rozwiązała umowę ze zmarłą żoną naszego Czytelnika i zapowiedziała, że wyśle pismo, w którym anuluje rodzinie zaległe rachunki.

- To dzięki waszej interwencji! - dziękuje "Gazecie Lubuskiej", pani Anna.

Jak mniej płacić za rozmowy telefoniczne i internet?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska