Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Nawałka przed meczem ze Słowacją: Nie oczekuję cudów

(kuba)
- Pierwszy mecz jest najtrudniejszy, dlatego nie oczekuję cudów - przyznał przed debiutem w roli selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Adam Nawałka. W piątek biało-czerwoni we Wrocławiu (godz. 20.45) zmierzą się towarzysko z drużyną Słowacji.

Nawałka podkreślił, że próbuje wywrzeć swoje trenerskie piętno na drużynie, ale na razie to dopiero wstępny etap jego pracy z kadrą.

- Mamy za sobą trzy dni treningów. Czasu na przygotowania było mało, więc cudów nie oczekuję. Nie od razu można osiągnąć fantastyczne efekty - powiedział podczas oficjalnej konferencji prasowej.

Zaznaczył jednak, że chciałby, by piłkarze już w piątek ujawnili wyraźnie pewne cechy wolicjonalne związane z występem w drużynie narodowej.

- By pokazali, iż mają satysfakcję z gry w kadrze, że traktują to jako zaszczyt. Wierzę, że zostawią na boisku serce, że nie zabraknie im zaangażowania - dodał.

Po pierwszych dniach pracy z reprezentacją ocenił, że "wygląda to obiecująco". Na czym opiera swój optymizm?

- Mamy bardzo dobrych zawodników, dlatego będą oni potrzebować mniej czasu, by przyswoić nową organizację gry, taktykę. Poza tym jestem pozytywnie zaskoczony relacjami między piłkarzami i tym, jak wygląda współpraca między nimi - zauważył.

Nie chciał oceniać, czy Słowacja to dobry rywal na debiut.

- To już było ustalone wcześniej, więc nie ma sensu się nad tym rozwodzić. Oczywiście wolę grać z jak najsilniejszymi przeciwnikami, bo tylko od takich można się czegoś nauczyć. Poza tym my nie chcemy opierać naszych szans na tym, czy rywal jest mocny, czy słaby. Mamy zamiar budować swoją siłę na własnych atutach - podkreślił.

Nawałka nie chciał zdradzić, w jakim składzie polska reprezentacja rozpocznie piątkowy mecz. Wygłosił tradycyjną dla selekcjonerów formułkę, że najpierw poznają go zawodnicy. Zapowiedział jednak wprowadzenie pewnej innowacji.

- Przedmeczowa odprawa taktyczna będzie sporo wcześniej, ale o tym, kto wybiegnie na boisko od pierwszej minuty piłkarze dowiedzą się 90 minut przed pierwszym gwizdkiem sędziego. To będzie pewna nowość, ale chcę, by każdy z nich był gotowy do gry, czuł się potrzebny, brał odpowiedzialność na swoje barki - tłumaczył.

Zaznaczył, że nie czuje wielkich obaw przed debiutem, jeśli już to raczej lekki dreszczyk pozytywnych emocji.

- Ja i mój sztab już rozgrywamy ten mecz. Chcemy być na wszystko przygotowani, żadna sytuacja nie może nas zaskoczyć - dodał.

Pytany, jak przyjmie pierwsze oceny, opinie, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, odparł: "Jak mówią piłkarze - na klatę".

Spostrzeżeniami z początków współpracy z Nawałką podzielił się również Jakub Błaszczykowski, który w piątek będzie kapitanem polskiego zespołu.

- Trener nie miał jeszcze czasu, by wszystko poukładać na nowo i po swojemu. Przedstawił nam jednak zarys tego, jak chce, by reprezentacja grała. Postaramy się już jutro pewne elementy pokazać - powiedział zawodnik Borussii Dortmund.

Według niego, nowy selekcjoner ekspresją może nawet przewyższać znanego z żywiołowego usposobienia jego klubowego trenera Juergena Kloppa.

- Pod tym względem są na pewno do siebie podobni, nawet z lekkim wskazaniem na trenera Nawałkę, choć może dlatego, że Kloppa znam już długo, pracuję z nim na co dzień i wiem, czego się spodziewać - porównywał.

W piątek na wrocławskim Stadionie Miejski zasiądzie ponad 40 tysięcy widzów. - To bardzo budujące. Widać, że mamy u kibiców duży kredyt zaufania. Spróbujemy im się odwdzięczyć i sprawić, by byli usatysfakcjonowani - podsumował.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska