Adriatyk, morze nie bez lipy (zdjęcia)

Adriatyk to dla wielu przedmiot wakacyjnych westchnień. Przez lata najbliższe i najtańsze - najpierw w jugosłowiańskim, teraz w chorwackim lub w czarnogórskim wydaniu - ciepłe morze. Za sprawą cen paliwa drugi z tych przymiotników przestaje być już kluczowym, ale nadal trudno oprzeć się urokowi tego akwenu. Jeśli Adriatyk to gdzie? Zazwyczaj odpowiedź brzmi - Chorwacja. Chociaż do niej nie pasuje określenie "bez lipy", bo przecież to nazwa chorwackiej waluty.

Jak powiedzą geografowie Morze Adriatyckie to północne odgałęzienie Morza Śródziemnego, które rozdziela Półwysep Apeniński od Bałkańskiego. Stanowi mniej więcej jedną piątą powierzchni Śródziemnego, z którym połączony jest cieśniną otrantską na południu. Północna część Adriatyku nie jest głęboka, sięga tu 50 m. Maksymalną głębokość - około 1.230 m - osiąga w rejonie na południe od Zatoki Kotorskiej. Wybrzeże Adriatyku w Chorwacji i w Czarnogórze to głównie urwiska, z kolei włoskie wybrzeże zachodnie tworzą długie piaszczyste plaże. Adriatyk jest jednym z najbardziej zasolonych mórz na świecie. Średnia wartość zasolenia wynosi 38,3 g morskiej soli w każdym litrze wody.

Nazwa morza pochodzi od miasta Adria, które było kiedyś portem na włoskim wybrzeżu, a dzisiaj jest położone 38 km od wybrzeża. Stało się tak na skutek ruchów geologicznych, które powodują nieustanne podwyższanie się północnego wybrzeża oraz obniżanie się południowego wybrzeża... Dlatego też nad tym akwenem znajdziemy wszystko. Jeśli szukamy pięknych piaszczystych plaż, a nie chcemy jechać do Włoch, możemy odwiedzić najdłuższą adriatycką plażę w czarnogórskim Ulcinj - Velika Plaza ciągnie 13 km lub wybrać się na wyspę Brac, aby powylegiwać się na słynnym piaszczystym cyplu Złoty Róg. To podobno najpiękniejsza plaża Adriatyku. Chcemy znaleźć się nad fiordem - jak chcą niektórzy najdalej na południe wysuniętym jest magiczna Zatoka Kotorska. Uwielbiamy białe, wapienne klify z zapierającymi dech w piersi widokami? To może włoskie Vieste i okoliczne miasteczka? Możemy jeszcze zobaczyć Brindisi, gdzie kończyła się Via Appia lub Bari skąd przybyła do nas królowa Bona. Adriatyk opowiada wspaniałe historie. A na deser wspaniała Dalmacja.

Kiedy? Doskonałym terminem na odwiedzenie Adriatyku jest jesień. Nie tylko dlatego, że ceny noclegów znacznie spadają i śmiało rywalizują z tymi nad Bałtykiem. Wtedy to morze jest naprawdę ciepłe, owoce tanie i nie grozi nam zadeptanie w najatrakcyjniejszych turystycznie miejscach. Wtedy naprawdę czuć południowym rajem.