Kolejna rozprawa dotycząca nieprawidłowości w międzyrzeckim ratuszu była nietypowa. Przerwy w posiedzeniu sądu były dłuższe niż wysłuchiwanie świadków. Powód? W budynku gorzowskiego sądu stawiło się ich tylko dwóch z pięciu wezwanych. Nie dotarł były radny Ryszard D. oraz byli dzierżawcy bunkrów Jarosław i Małgorzata K. Sąd nałożył na nich kary porządkowe od 1 tys. do 3 tys. zł.
Około godziny składał za to zeznania Tomasz K. (nie zgodził się na podanie nazwiska w gazecie; nie chciał też, by "GL" odnotowywała jego obecność w sądzie). W latach 2002-2006 był on radnym opozycji i członkiem dwóch komisji - rewizyjnej oraz komunalnej. Po raz pierwszy był przesłuchiwany w postępowaniu przygotowawczym w grudniu 2008 r. Co mówił wtedy były radny?
- Stwierdziliśmy wiele nieprawidłowości w działaniu burmistrza, m.in. uzależnienie miejskiego Zakładu Energetyki Cieplnej od MOW-u. Ta spółka gazowa miała też inne korzystne umowy z miastem - odczytywał zeznania K. sprzed 4,5 roku sędzia Rafał Kraciuk.
Więcej w środowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z północy regionu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?