Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera WORD. Suchogórski rozlicza urząd. Marszałek Jabłoński kluczy w sprawie dat

Janusz Życzkowski
„Z zażenowaniem i niesmakiem wysłuchałem nieprawdziwych, a niekiedy kłamliwych informacji dotyczących mojej żony, która pracowała w latach 2017 – 2020 w WORD jako główna księgowa” – tak rozpoczyna się list, który do naszej redakcji przesłał Wiesław Suchogórski...

Wiesław Suchogórski to były działacz gorzowskiej Platformy Obywatelskiej, który obok Magdaleny Szypiórkowskiej jest jedną z osób oskarżających władze regionu o brak reakcji na patologiczne sytuacje, do których miało dojść w marszałkowskiej jednostce. W miniony wtorek władze regionu zorganizowały konferencję prasową, podczas której przedstawiały swoje racje oraz broniły się przed zarzutami o brak nadzoru nad WORD. Suchogórski przedstawił swoją optykę na poruszone sprawy i po raz kolejny wytykał urzędnikom, że mimo wiedzy nie reagowali na problemy w ośrodku.

W swoim komentarzu mężczyzna napisał, że nieprawdą są słowa dyrektora Sławomira Kotylaka o tym, że jego śp. małżonka została zwolniona w związku z przeprowadzoną kontrolą, bo to ona sama zwracała się z prośbą o skontrolowanie nieprawnych działań dyrektora Jarosława Śliwińskiego. Pięciostronicowe pismo w tej sprawie główna księgowa wysłała do marszałek Elżbiety Polak już 11 czerwca 2020 r. „Wniosek został obszernie uzasadniony i oparty o przepisy ustawy o finansach publicznych” – napisał Suchogórski podkreślając, że na list nie została udzielona właściwa odpowiedź
– „Trudno uznać za merytoryczną, lakoniczną odpowiedzieć Kotylaka, który stwierdza, że cyt.”kierownik jednostki jest odpowiedzialny za całość gospodarki finansowej. Odpowiedzialność i obowiązki głównego księgowego reguluje ustawa o finansach publicznych.”

W dalszej części mężczyzna pisze o tym, że ze względu na brak reakcji marszałek, jego małżonka zwróciła się do Delegatury NIK w Zielonej Górze. O sprawach mobbingu, którego miała dopuszczać się wicedyrektor, alarmowany był dyrektor Śliwiński, który w sprawie pozostawał bierny. Stąd kolejne zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Pracy. Mąż księgowej poinformował, że po dyscyplinarnym zwolnieniu żony sprawą zajął się sąd. „W ramach porozumienia żonie zmieniono tryb zwolnienia na „za porozumieniem”, zastrzeżono odstąpienie od oskarżenia o mobbing oraz wypłacono dwudziestokrotność miesięcznego wynagrodzenia tytułem odszkodowania”.

Zdaniem Suchogórskiego, pod wpływem atmosfery pracy i presji, u jego żony rozwinęła się choroba nowotworowa, która doprowadziła do jej przedwczesnej śmierci. Kobieta zmarła w ubiegłym roku.

- Ta osoba od dawna nie żyje – komentował na antenie Radia Zachód, członek zarządu Marcin Jabłoński dworując pośrednio z możliwości poważnego traktowania przytaczanych przez Wiesława Suchogórskiego faktów. Powoływał się na nie również obrońca Magdaleny Szypiórkowskiej.
– Zarzucono Platformie, że we własnym gronie chce coś zmieść pod dywan, co absolutnie nie pokrywa się z rzeczywistością – przekonywał polityk w rozmowie z redaktorem Jackiem Dreczką. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie o to kiedy o sprawie nieprawidłowości dowiedziała się marszałek Elżbieta Polak.
– Ta informacja pojawiła się w urzędzie w okolicach maja, kiedy zapytał o to obywatel województwa. Takich pism trafia do urzędu bardzo dużo więc nie wiem czy (marszałek przyp. red.) osobiście to widziała.
To nie jest sprawa o kradzież śliwek, to bardzo poważna sprawa - ripostował dziennikarz.
– Nikt tego nie bagatelizuje – odpowiadał Jabłoński – nadany temu został określony bieg i konsekwencją tego, było skierowanie 16. czerwca sprawy do sądu, która została skierowana przez dyrektora, bo ten czuje się niewinny.

Sam Jabłoński powiedział, że o sprawie listu Magdaleny Szypiórkowskiej, w którym opisana została sprawa mobbingu i propozycji pracy za seks, dowiedział się od poseł Krystyny Sibińskiej 11 kwietnia. To blisko miesiąc od zgłoszenia się domniemanej poszkodowanej do biura parlamentarzystki PO. Członek zarządu nie wyjaśnił przy tym dlaczego sam nie zgłosił popełnienia możliwych ciężkich przestępstw do prokuratury. W czwartek powołano pełniącego obowiązki ośrodka. Został nim Grzegorz Duszkiewicz, który wcześniej pełnił rolę kierownika wydziału egzaminacyjno - szkoleniowego gorzowskiego WORD. Jarosław Śliwiński, który dotychczas pełnił funkcję dyrektora, pod wpływem nagłośnienia oskarżeń o mobbing i molestowanie, został odwołany ze stanowiska. Postępowanie w sprawie tzw. afery WORD prowadzi prokuratura w Szczecinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska