Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agitacja gwoździem w drzewo

Małgorzata Trzcionkowska 607 804 239 [email protected]
Mimo naszej interwencji plakat nadal jest przybity do drzewa
Mimo naszej interwencji plakat nadal jest przybity do drzewa Małgorzata Trzcionkowska
- W czasie weekendu ktoś poprzybijał tablice wyborcze grubymi gwoździami w żywe drzewa - alarmuje nasza Czytelniczka. - To barbarzyństwo! To nie powinno się zdarzać. Tym bardziej, że kandydatka powołuje się na Prawo i Sprawiedliwość.

Sprawdziliśmy sygnał Czytelniczki z Żagania, a także innych, oburzonych mieszkańców miasta. Pierwszy plakat, przyklejony na usztywnionym tle, został umocowany na dorodnym kasztanowcu, przy zbiegu ul. Mickiewicza, Pomorskiej i Wojska Polskiego. Ktoś przykręcił go do żywego drzewa, trzema solidnymi, długimi śrubami. Drugi został powieszony na bulwarze Szarych Szeregów, tuż przy moście Żaganny. Tam wandal wbił gwoździe w delikatną brzozę. - Takich miejsc było kilka - stwierdza Mariusz Modzelewski, komendant straży miejskiej.

Na reklamach wyborczych widnieje podobizna żarskiej radnej Joanny Werstler-Wojtaszek, która startuje do sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości.
- Partia nie pochwala takiego zachowania - wyjaśnia Robert Paluch sekretarz zarządu okręgowego PiS. - Przeprowadzę rozmowę z kandydatką, żeby natychmiast zdjęto plakaty przybite do drzew.

J. Werstler-Wojtaszek była bardzo zaskoczona informacją o niszczeniu drzew. - Informowałam mój sztab o miejscach, w których mogą zawieszać plakaty - tłumaczy kandydatka. - Mieli pytać właścicieli prywatnych posesji, czy wyrażą zgodę na plakatowanie. Ale nie było mowy o przybijaniu ich do drzew. Jest mi bardzo przykro i wstyd. Natychmiast zabronię takich praktyk.

Radna dalej wisi

Po naszej rozmowie z radną, do Żagania przyjechał jej mąż Andrzej Wojtaszek. - Przeprosiłem już burmistrza i przepraszam mieszkańców miasta - mówi. - To nigdy więcej się nie powtórzy. Wszystkie plakaty zostały już zdjęte.
Część mieszkańców miasta ma również pretensje do R. Palucha i posła Marka Asta, którzy wykleili swoimi podobiznami barierki przy ul. Jana Pawła II. Według niektórych kierowców, ograniczają one widoczność, przy wyjeździe z ul. Cecylii. - Zgłaszaliśmy sprawę policji zaznacza M. Modzelewski. - Jednak okazało się, że nie stanowią one zagrożenia.

Kandydat R. Paluch odpowiada, że jego plakaty są powieszone w ciągu drogi wojewódzkiej, na co ma pozwolenie od właściciela trasy.
Już po publikacji w "GL" okazało się, że nadal wisi plakat kandydatki, przybity do drzewa, na roku ul. Wojska Polskiego i Pomorskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska