Trzeba wyjść do ludzi - przekonywali.
Na deptaku stanął namiot z mini-sceną i nagłośnieniem, a wszystko działo się przy akompaniamencie rytmicznej piosenki z powtarzanymi w kółko słowami: "Polska, solidarność, wiara, prawo, sprawiedliwość".
Liderzy listy PiS Marek Ast, Jerzy Materna i Elżbieta Rafalska uwijali się jak ukropie, rozdając przechodniom ulotki i czerwone róże. Jeśli ktoś nie znał Materny, to nie mógł go przeoczyć, bo poseł na garnitur wciągnął koszulkę ze swoim nazwiskiem, numerem listy i miejscem na liście. Dopisywał humor, dopisała pogoda. Przechodnie jednak nielicznie zatrzymywali się koło sceny, kiedy kolejni kandydaci PiS podchodzili do mikrofonu i mówili co zrobili i co chcą zrobić. Do końca wytrwała m.in. była prezydent Zielonej Góry Bożena Ronowicz z małżonkiem. Niektórzy wznosili okrzyki, głównie niepochlebne epitety pod adresem Platformy Obywatelskiej.
Konwencję PiS wykorzystał natomiast kandydat... LiD na posła Andrzej Wojciuszkiewicz, który sympatykom braci Kaczyńskich zaczął rozdawać swoje ulotki. Skończyło się na tym, że z Materną wymienili się swoimi ulotkami, w przyjacielskim nastroju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?