Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja "Do pięciu odlicz" w Zielonej Górze. Jak protestują mieszkańcy w dobie pandemicznych obostrzeń? W milczeniu, spacerując po deptaku

Natalia Dyjas-Szatkowska
Natalia Dyjas-Szatkowska
Mariusz Kapała
Mariusz Kapała
Akcja "Do pięciu odlicz" w Zielonej Górze. Mieszkańcy spacerowali, by wyrazić swój sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji.
Akcja "Do pięciu odlicz" w Zielonej Górze. Mieszkańcy spacerowali, by wyrazić swój sprzeciw wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Mariusz Kapała / GL
To już kolejny tydzień protestów, które są wyrazem sprzeciwu wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. W Zielonej Górze w środę, 18 listopada, odbyła się akcja "Do pięciu odlicz". Mimo obostrzeń związanych z pandemią mieszkańcy zdecydowali się protestować. Jak? Wybierając się na spacer. W milczeniu chodzili po deptaku ze zniczami i transparentami w dłoniach. Spacerowiczów legitymowała policja.

Strajki kobiet, protesty i spacery zaczęto organizować jeszcze pod koniec października tego roku, gdy społeczeństwo zelektryzowała wieść na temat orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.

W Zielonej Górze odbywają się obecnie oddolne inicjatywy. Taka miała też miejsca w środę, 18 listopada, na deptaku.

Strajki nieco przycichły? Jak mieszkańcy protestują w dobie pandemii?

W dobie pandemii obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 5. osób. Jak wyrazić swój sprzeciw? Mieszkańcy Zielonej Góry wybrali się… na spacer. Z transparentami, ze zniczami. W milczeniu chodzili po deptaku. Trzy osoby niosły duży baner z napisem "Strajk kobiet". Nikt nie przemawiał, nikt nie zabierał publicznie głosu. W niewielkich grupach, ale i pojedynczo, z zachowaniem odstępów.

- Spacerujemy, bo nikt nie chce słuchać tego, co mamy do powiedzenia – mówi Agnieszka Chyrc. – Ta potrzeba spacerowania jest spowodowana tym, że nic się nie dzieje w sferze politycznej, ustawodawczej.

Nie widzimy nawet dobrych chęci na zmiany. Nie przestanę wychodzić, dopóki coś się nie zmieni. Wychodzimy na tyle, na ile nam wolno w ramach prawa. Chcemy pokazać, że nastroje nie łagodnieją.

Czy siła strajków w ostatnim czasie się wyczerpuje?

- Jest zainteresowanie, ale jest i pandemia, obostrzenia – mówi przechadzająca się po deptaku Danuta Gryglik. – Wyszliśmy na spacer, by się nie gromadzić. Tak też protestujemy. I nas widać. Wychodzę, bo mam wnuczki. Muszę to zrobić dla nich.

Kompromis? Nie trzeba było go ruszać. Teraz zrobili kobietom piekło. Skazuje się je na cierpienie. Nie wyobrażam sobie, by kobieta miała rodzić dziecko bez mózgu, czaszki. Po to, żeby popatrzeć na nie, gdy umiera? Czy taka kobieta drugi raz podejmie decyzję, by zajść w ciążę?

Spacerujących po deptaku zielonogórzan legitymowała policja. – Panowie podeszli i powiedzieli, że jest to zgromadzenie – mówi Zofia Szozda. – Mówiłyśmy, że sobie spokojnie spacerujemy. Mimo to musiałyśmy okazać dokumenty.

Trwa głosowanie...

Czy w ostatnim czasie braliście udział w którymś z protestów?

- Zgromadzenie nie zostało zgłoszone, zgodnie z przepisami, do urzędu miasta - mówi podinspektor Małgorzata Barska, rzeczniczka Komendanta Miejskiego Policji w Zielonej Górze. – W związku z tym jest to zgromadzenie nielegalne, dlatego policjanci legitymują uczestników, informując jednocześnie, że mieszkańcy uczestniczą w nielegalnym zgromadzeniu.

Po okazaniu dokumentów, uczestnicy nie poddawali się i dalej przechadzali się po deptaku.

Wideo: w Zielonej Górze protestowano wcześniej, tańcząc poloneza:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska