Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja ,,GL": Możesz uratować czyjeś życie

Magdalena Raduszyńska
Deklaracja zgody na przeszczep
Deklaracja zgody na przeszczep
Możesz uratować czyjeś życie! Jutro z "GL" dostaniesz deklarację zgody na przeszczep. Podpisz ją i noś przy sobie.
Wioleta Bielawska. Mieszka w Rokitnicy pod Świebodzinem. Uczy matematyki i przyrody w szkole podstawowej. Mąż Henryk. Córka Ewelina (studentka) i syn
Wioleta Bielawska. Mieszka w Rokitnicy pod Świebodzinem. Uczy matematyki i przyrody w szkole podstawowej. Mąż Henryk. Córka Ewelina (studentka) i syn Wojtek (12 lat). fot. Krzysztof Kubasiewicz

Wioleta Bielawska. Mieszka w Rokitnicy pod Świebodzinem. Uczy matematyki i przyrody w szkole podstawowej. Mąż Henryk. Córka Ewelina (studentka) i syn Wojtek (12 lat).
(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)

BOHATER PO ŚMIERCI
Rozmowa z Wioletą Bielawską, której syn dwa miesiące temu został dawcą czterech narządów.

- Jak doszło do tego, że syn trafił na oddział intensywnej terapii?- Rano Adam wyjechał motorem do pracy. Miał wypadek. Trafił do szpitala. Na drugi dzień dostaliśmy wiadomość, że jest z nim coraz gorzej. Przez cały czas przy Adamie była moja córka. Lekarz powiedział, że sytuacja jest bardzo ciężka, wzrosło bardzo ciśnienie śródmózgowe i wszystko wskazuje, że nastąpiła śmierć pnia mózgu. Padło pytanie, czy wyrazimy zgodę na pobranie narządów do przeszczepu.

- Jak zareagowaliście?- W pierwszej chwili byliśmy wstrząśnięci. Ale pomyślałam, że jeśli teraz się nie zdecydujemy, to tak, jakbyśmy go uśmiercili na zawsze. A godząc się na pobranie narządów, damy mu szansę, aby mógł żyć dalej. Chociażby w taki sposób. Teraz wiem, że gdybym się nie zgodziła, miałabym straszne wyrzuty sumienia, że pozwoliłam mu umrzeć do końca.

- Czy lekarze naciskali?- Nie, byli wspaniali! Rozmawiali z nami bardzo delikatnie i wytłumaczyli, jak będą przebiegały wszystkie procedury. Zapewnili, że jeśli syn da jakikolwiek znak życia, natychmiast przerwą. Ustaliliśmy, że będziemy czekali do 23.00. W tym czasie przeprowadzono wszystkie procedury. Córka odwlekała ten moment, prosząc o kolejne pięć minut, znowu i znowu.

- Jakie narządy pobrano?- Adam był dawcą serca, wątroby i nerek. Udało się uratować życie trzech mężczyzn i kobiety. Najbardziej utkwił mi w pamięci moment, kiedy dowiedzieliśmy się, że przyjął się przeszczep serca. Trafiło do chłopca prawie w wieku naszego syna. Pomyślałam, że to wspaniale. Ale pojawił się też wielki żal, bo to serce już nie biło dla nas. Chciałabym poznać chłopca, któremu Adam uratował życie, móc się czasem skontaktować z jego rodziną. Człowiek po tym wszystkim czuje się odsunięty na bok, ale bardzo wspierają nas wszyscy znajomi i rodzina. Serdecznie im za to dziękuję.

- Czy po tej decyzji spotkała się pani z jakąś przykrą dla siebie reakcją otoczenia?- Była jedna taka sytuacja. Zarzucono nam, że źle zrobiliśmy, godząc się na pobranie narządów. To wina tego, że u nas wciąż za mało się o tym mówi. Szczególnie w niewielkich miejscowościach, gdzie ludzie są trochę z boku od świata, ta świadomość jest naprawdę nikła. Chcę powiedzieć wszystkim, ze nie żałuję swojej decyzji i drugi raz zrobiłabym tak samo. Często w myślach zwracam się do Adasia "Synu zostałeś bohaterem pośmiertnie".

- Dziękuję.

CZYTELNICY PYTAJĄ O PRZESZCZEPY

Na pytania odpowiada. Władysław Kościelniak, ordynator Oddziału Intensywnej Terapii i Anestezjologii zielonogórskiego szpitala
1. Jakie procedury poprzedzają pobranie narządów?- Warunkiem pobrania organów jest utrzymanie pracy serca, przy jednoczesnej śmierci pnia mózgu. Dwukrotnie przeprowadzamy czynności, które mają to potwierdzić lub wykluczyć. Robimy badania fizyczne - neurologiczne, fizykalne, a także jedno z przyrządowo potwierdzających śmierć pnia mózgu - AEG, dopplerowskie lub angiografię. Dodatni wynik, zostaje przedstawiony komisji, która składa się z co najmniej trzech osób, w tym jednego specjalisty neurologii lub neurochirurgii. Komisja przyjmuje stwierdzenie śmierci pnia mózgu i chorego uznaje się za zmarłego. Do momentu pobrania narządów czynność serca podtrzymuje się farmakologicznie i prowadzi się sztuczną wentylację płuc respiratorem.

2. Kto może zostać dawcą, czy także starsi ludzie?- Nie ma żadnej granicy wieku, na podstawie której określamy, czy można organ pobrać, czy nie. Decydująca jest sprawność narządu. Jeśli jest wyeksploatowany, szansa na przyjęcie się go u biorcy jest znikoma. Lekarze decydują, czy go pobrać, a potem komu przeszczepić. W tym celu wykonuje się podstawowe badanie biochemiczne, które określa, na ile organ jest sprawny i jakie są szanse, by się przyjął. Rezygnujemy z pobrania, jeśli prawdopodobieństwo odrzucenia jest wysokie. Trzeba również potwierdzić zgodność tkankową dawcy i biorcy. Dawcami mogą być także dzieci, ale konieczne jest przyzwolenie biologicznych rodziców. Lekarze mogą pobrać także narząd od osoby zakażonej wirusem HIV, bo zarażeni też czekają na transplantację. A organ przeszczepia się wtedy, gdy dawcy nie zaszkodzi choroba biorcy.

3. Czy rodzina dawcy może kontaktować się z osobą, która dostała narząd ich bliskiego?- Nie. My informujemy tylko, skąd jest osoba, której przeszczepiono organ, czy to mężczyzna, czy kobieta i czy narząd się przyjął. Tę kwestię reguluje ustawa o ochronie danych osobowych. Nie ma możliwości, by rodzina dawcy odnalazła biorcę i odwrotnie.

4. Czy bliscy osoby, od której pobrano organy, może mieć opiekę psychologa?- Rodzina dawcy każdorazowo może liczyć na wsparcie psychologa. Wystarczy zgłosić się do najbliższego ośrodka Poltransplantu. Tam są przygotowani do tego fachowcy. W naszym szpitalu też udzielamy takiej pomocy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska