Nasza Loteria

Akcja we wsi Bobrowniki w gminie Otyń. Mieszkańcy zdecydowali co dalej. Zamiast blokady będzie nowa forma protestu

Eliza Gniewek-Juszczak
Eliza Gniewek-Juszczak
Akcja protestacyjna w Bobrownikach, w gminie Otyń. Sobota, 16 maja 2020 r.
Akcja protestacyjna w Bobrownikach, w gminie Otyń. Sobota, 16 maja 2020 r. Mariusz Kapała
Od szóstej rano w sobotę do godzin popołudniowych mieszkańcy Bobrownik w gminie Otyń protestowali przeciwko przejazdom ciężarówek z odpadami przez wieś. Podczas akcji zatrzymane zostały dwie osoby. Jest decyzja o nowej formie protestu.

AKTUALIZACJA: poniedziałek, 18 maja 2020 r., godz. 8.15
Ośmiu radiowozów doliczyli się uczestnicy protestu z Bobrownik w poniedziałek rano. Na przejściu dla pieszych w Otyniu, na drodze w kierunku Bobrownik chodzi po pasach osiem osób. Dwie są spisywane przez policję. Inne już zostały spisane.
Po godzinie 6 rano przyjechała jedna ciężarówka, której kierowca chciał przejechać tędy na wysypisko.


Blokada drogi w Bobrownikach wstrzymana. Mieszkańcy zdecydowali o rozpoczęciu nowej formy protestu od poniedziałku. Nie chcą zgodzić się na dalszy przejazd ciężarówek z odpadami przez wieś. Chcą wiedzieć, co one przewożą i domagają się wyznaczenia innej trasy. O sprawie pisaliśmy w artykułach m.in. w sobotę, 17 maja.

Bobrowniki protest

Bobrowniki. Protest mieszkańców

Akcja protestacyjna w sobotę została zawieszona. - Nie protestujemy - mówi radny Robert Kowalewicz. - Naszym celem jest zapobieganie temu, aby ciężarówki nie przejeżdżały przez naszą wieś. A skoro dostaliśmy zapewnienie, że do końca weekendu ciężarówki nie będą jeździły, to nie ma potrzeby, żeby teraz protestować.
– W sobotę, ok. godziny 15 -16 postanowiliśmy, żeby nie trzymać ludzi na ulicy – potwierdza sołtys Bobrownik Weronika Poryszko.

Od szóstej rano w poniedziałek będziemy chodzić po przejściu dla pieszych na ul. Lipowej w Otyniu. To droga w kierunku Bobrownik, jedyne przejście, po którym możemy chodzić, aby zablokować dojazd ciężarówkom.

Sprawa jednak na tym się kończy. Jest decyzja o nowej formie protestu. - Od szóstej rano w poniedziałek będziemy chodzić po przejściu dla pieszych na ul. Lipowej w Otyniu. To droga w kierunku Bobrownik, jedyne przejście, po którym możemy chodzić, aby zablokować dojazd ciężarówkom - wyjaśnia radny Kowalewicz.
Radny tłumaczy, że mieszkańcy będą chodzić przez przejście jeden za drugim, w odstępach. To nie ma być zgromadzenie. - Samochody osobowe będą przepuszczane. Chcemy zatrzymywać tiry dowożące odpady na wysypisko - mówią mieszkańcy.

Blokada drogi była legalna, czy nie legalna?

W piątek i sobotę mieszkańcy Bobrownik przekonywali, że blokada drogi we wsi jest legalna i dostali zgodę. Szybko stanowisko zajęła policja. - Zgodnie z rozporządzeniem z 2 maja nie ma możliwości gromadzenia się – wyjaśniła mł. asp. Renata Dąbrowicz-Kozłowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Nowej Soli. - Paragraf 14 mówi wyraźnie: jest stan epidemiologiczny i nie ma możliwości gromadzenia się. Rozporządzenie mówi o tym jasno. Według prawa to zgromadzenie było nielegalne.

Nie wydałam zgody na taką akcję. Zostałam poinformowana, że ona się odbędzie.

W południe w sobotę okazało się, że gmina nie wydała zgody na protest. - Nie wydałam zgody na taką akcję. Zostałam poinformowana, że ona się odbędzie - powiedziała Gazecie Lubuskiej burmistrz Barbara Wróblewska. - Poinformowałam, że przyjęłam tę informację i przekazałam Policji.

Co ja mogłam? Siłą ludzi zatrzymać? Jako sołtys wsi musiałam razem z nimi być.

Zdaniem mieszkańców wystarczyło samo powiadomienie gminy o proteście. - Czy w Warszawie, jak ludzie wychodzą na ulicę, to się zastanawiają, czy stoją tam legalnie? Stoją i nikogo nie pytają - mówi sołtys Weronika Poryszko. - Zgłosiłam, że ludzie wyjdą na ulicę, żeby urząd wiedział. Niecodziennie mamy protest. Dostaliśmy odpowiedź, że informacja została przyjęta. Zadzwonił do mnie zastępca komendanta policji w Nowej Soli i poinformował, że zgromadzenie w czasie pandemii jest nielegalne. Ale mieszkańcy byli zdecydowani. Co ja mogłam? Siłą ludzi zatrzymać? Jako sołtys wsi musiałam razem z nimi być.

Akcja policji. Dwie osoby zatrzymane
Podczas blokady drogi we wsi w sobotę rano policja zatrzymała dwóch mieszkańców wsi. - Zatrzymano dwie osoby – potwierdziła mł. asp. Renata Dąbrowicz-Kozłowska. – Gdyż naruszyły nietykalność policjanta.
Uczestnicy akcji zapowiedzieli od razu, że nie wykluczają protestu również pod komendą policji. - Będziemy domagać się uwolnienia zatrzymanych - zapowiedział w południe w sobotę jeden z mieszkańców, który brał udział w blokadzie drogi. Wówczas akcja protestacyjna zdążyła się przenieść już do Otynia, gdzie w planie była blokada wjazdu ciężarówkom na ulicę w kierunku Bobrownik. ostatecznie po apelu burmistrz Otynia Barbary Wróblewskiej o wstrzymanie akcji do poniedziałku do czasu podjęcia rozmów trójstronnych, a zwłaszcza informacji, że nie będzie kolejnych ciężarówek w sobotę i niedzielę we wsi, akcja zakończyła się. - Zatrzymani wrócili do domów, z zarzutami - mówi sołtys wsi.

Sprawa rekultywacji wysypiska i obrona wyremontowanej drogi. Co będzie dalej?

- Pałeczka jest teraz po stronie starostwa powiatowego - uważa radny Otynia. Chodzi o zmianę organizacji ruchu we wsi w taki sposób, aby nie był możliwy przejazd pojazdów ciężarowych.
W poniedziałek w urzędzie miejskim w Otyniu zaplanowane jest spotkanie przedstawicieli władz gminy, starostwa i firmy, która zajmuje się rekultywacją wysypiska.
Przypomnijmy, że w kwietniu ubiegłego roku starosta nowosolski wydał decyzję zezwalającą na "przetwarzanie-odzysk odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne w ramach zamknięcia i rekultywacji składowiska odpadów w Bobrownikach, w której określił metody odzysku materiału odpadowego przewidzianego do wykorzystania w rekultywacji przedmiotowego składowiska, zgodnie z obowiązującymi przepisami".
Po rozpoczęciu protestu przez mieszkańców, którzy mają wątpliwości co jest przywożone w okolice ich wsi, sprawą zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i podjął kontrolę interwencyjną na wysypisku. Zostały pobrane próby do badań, aby sprawdzić, co jest przywożone. - Wyniki odpowiedzą nam na pytanie, czy pobrany materiał nie stanowi odpadu niebezpiecznego i czy jest zgodny z decyzją starosty i marszałka - poinformowała w czwartek Anna Chyła, rzecznik starostwa.

inwestycje w Nowej Soli

ZOBACZ WIDEO: Relacja z Bobrownik

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

szkolenie wojsko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska