- Wielu moich znajomych stąd wyjechało, ale wróciło i tu otworzyło swoje biznesy, tu realizuje plany. Ja właśnie w Lubuskim Teatrze miałam szansę zadebiutować, a później trafiłam do Małgorzaty Paszkier-Wojcieszonek w Zielonogórskim Ośrodku Kultury. To rewelacyjne miejsce, gdzie można rozwijać się wokalnie, aktorsko, a potem jeździć ze spektaklami i zdobywać pochwały, nagrody... - wspomina aktorka.
- Zieloną Górę lubię przede wszystkim za deptak. Kiedy tak siedzę u mamy, przy stoliku w Marcepanie, to odczuwam takie motyle w brzuchu, jakbym była na promenadzie nad morzem - wyznaje Sandra Staniszewska. - Ten spokojny klimat! Tu nie ma tej gonitwy jak w Krakowie czy Warszawie. Ludzie się spotykają, patrzą na plakaty imprez, które organizują ZOK, teatr, filharmonia, RCAK i inni. Tu naprawdę tyle się dzieje!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?