Przed godziną 23.00 pracownik ochrony w gorzowskim szpitalu przekazał służbom informację o tym, że na terenie szpitala może znajdować się ładunek wybuchowy. "Żartowniś" zadzwonił do lecznicy i powiedział ochroniarzowi, że bomba znajduje się na poczekalni szpitala i wybuchnie za 30 minut.
Na ten sygnał służby nie zostały obojętne. Na miejsce przyjechali strażacy oraz policjanci.
Bomby w szpitalu nie było
Służby sprawdziły miejsce, w którym miał być niebezpieczny ładunek. Na szczęście żadnej bomby w gorzowskim szpitalu nie było.
Osoba, która wykonała telefon i informowała o podłożonej bombie, musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Za takie "żarty" grozi więzienie oraz poniesienie kosztów związanych z przeprowadzoną przez służby akcją.
WIDEO: 33-latek zablokował drogę prawidłowo jadącemu kierowcy i groził mu bronią! Usłyszał poważne zarzuty
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?