W piątek z bardzo trudnego terenu Pana drużyna, wróciła z bezbramkowym remisem. Przed meczem ze Zniczem, ten wynik wziąłby Pan w ciemno. Po jego zakończeniu odczucia są jednak inne?
Po końcowym gwizdku mieliśmy dużo sportowej złości. Spotkanie cały czas kontrolowaliśmy. Nie potrafiliśmy wykorzystać gry w przewadze najpierw z jednym, a potem z dwoma zawodnikami. Może sięgnęlibyśmy po trzy punkty, gdyby oba zespoły kończyły mecz w pełnych składach. Wygląda na to, że te sprzyjące okoliczności zdeprymowały zespół. Niestety, nie potrafił wykorzystać swojej szansy.
Czy w Pruszkowie zawiodła psychika czy też zabrakło odpowiedniej dyspozycji?
Ciężko mi powiedzieć. W każdym z dotychczasowych meczów mieliśmy nie tylko przewagę, ale też stwarzaliśmy sobie po kilka okazji podbramkowych. W piątek ich zabrakło.
W piątek, w bramce postawił Pana Aleksandra Kozioła. Co o tym zadecydowało?
Robert Błąkała, nasz dotychczasowy numer jeden między słupkami, w ostatnich meczach popełnił kilka błędów i potrzebował odpoczynku. A ponieważ w kadrze mam trzech równorzędnych golkiperów, to tym razem szansę występu otrzymał Olek.
Czy po ośmiu dotychczasowych meczach można już powiedzieć na co stać Can-Pack Okocimskiego w tegorocznych rozgrywkach?
Na to jest jeszcze za wcześnie. Na podsumowania i plany najlepszym momentem jest koniec rundy jesiennej.
O wizycie w Pruszkowie trzeba będzie szybko zapomnieć, bo przed "Piwoszami" ciekawe mecze.
W najbliższym czasie zmierzymy się z Błękitnymi Stargard Szczeciński, Cracovią w Pucharze Polski i ponownie w lidze z Limanovią. Zapowiadają się spore emocje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?