Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ale będzie adwent!

Beata Bielecka
Ks. Tadeusz Kuźmicki ze zdjęciem zrobionym podczas ubiegłorocznego Kalendarza.
Ks. Tadeusz Kuźmicki ze zdjęciem zrobionym podczas ubiegłorocznego Kalendarza. Beata Bielecka
Jak dzieciaki czekoladki adwentowe, tak Polacy i Niemcy będą odkrywać nawzajem siebie. Jak? Przez aktywny kalendarz.

Wiecie, jaką frajdę sprawia maluchom wygrzebywanie codziennie nowej czekoladki z kalendarza adwentowego? No właśnie! Dorośli Niemcy robią to samo- tyle, że nie z czekoladkami. Aktywny Kalendarz Adwentowy- bo tak się to nazywa - ma już długą tradycję za Odrą.

W przedświątecznym czasie swoje drzwi otwiera dla mieszkańców wiele osób, proponując wspólne przygotowanie się do Bożego Narodzenia. Po raz w pierwszy w ubiegłym roku Niemcy wciągnęli w to słubiczan. Ośrodek kultury zaprosił na Preludium Bożonarodzeniowe. W Fundacji na rzecz Collegium Polonicum słubiczanie i frankfurtczycy przygotowywali ozdoby. W Katolickim Centrum Studenckim Parakletos śpiewano kolędy, serwowano uszka z barszczem i dzielono się opłatkiem, którego Niemcy w ogóle nie znają.
Słubiczanka Dorota Rutka uważa, że Kalendarz to bardzo fajny pomysł. - Choćby dlatego, że nasze tradycje giną, a te nowe związane z kupowaniem prezentów na tony bez opamiętania są zaprzeczeniem sensu świąt - mówi. - Ich piękno polega właśnie na tym, żeby wspólnie się do nich przygotować robiąc choćby ozdoby czy po prostu być ze sobą wspólnie coś gotując - dodaje.

Ks. Tadeuszowi Kuźmickiemu z Parakletosa, któremu zaproponowano współorganizowanie w tym roku Aktywnego Kalendarza, aż oczy się cieszą, gdy zaczyna o tym mówić. - W tym roku zdarzy się coś niesamowitego, bo rozpoczęcie i finał Kalendarza będzie w Słubicach - podkreśla.

Startuje on 1 grudnia. Polsko-niemiecka orkiestra młodzieżowa zagra wtedy dla mieszkańców "Bożonarodzeniową historię" Carla Orffa, a organizatorzy kolejnych spotkań opowiedzą o tym, co przygotowali. Drugi dzień też będzie polski, bo w Szkole Muzycznej będą aż cztery przedstawienia połączone z warsztatami plastycznymi. Potem swoje drzwi otworzy m.in. Wolny Kościół Ewangelicki, żeby wspólnie porozmawiać o tradycjach związanych ze świętami.

"Krawat, skarpetki i garnek do gotowania" - to tytuł wystawy o najbardziej ulubionych prezentach Niemców, na którą zaprosi Muzeum Viadriny. W Collegium Polonicum będzie wspólne tworzenie kartek bożonarodzeniowych. Sąsiedzi zapraszają m.in. za kulisy Muzeum Kleista. Tak jak Augsburg szczyci się Brechtem, Bayreuth Wagnerem tak Frankfurt czci pamięć Heinricha von Kleista. Wizyta może być ciekawa, bo taka też jest postać niepogodzonego ze światem pisarza doby oświecenia i romantyzmu, który zastrzelił się, mając zaledwie 34 lata.

Słubicka biblioteka przygotowuje świąteczne warsztaty bez granic (wykonywanie ozdób, ozdabianie pierników), a niemieccy wolontariusze w jednym z centrów handlowych będą pakować prezenty. Na jarmarku we Frankfurcie będą częstować pieczonymi jabłkami, a w Katolickim Centrum Studenckim opowiedzą o 100-letniej historii budynku dzisiejszego duszpasterstwa akademickiego.

Swoją propozycję na czas adwentu mają też niemieccy seniorzy. Przy herbatce i ciasteczku będą uczyć robienia makram i dziergania na drutach. Bo w tym czasie chodzi po prostu o to, żeby pobyć ze sobą, zwolnić tempo życia, znaleźć czas na rozmowę i refleksję towarzyszącą świętom Bożego Narodzenia. Ostatnią odsłoną Kalendarza będzie pasterka w słubickim kościele pw. Św. Ducha.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska