- Tylko na placu Wyzwolenia posadzimy ok. 7 tys. sztuk - wylicza Teresa Swaczuk z Terra Novy. Begonie, żeniszki, petunie, pelargonie, aksamitki... Od żółtych przez pomarańczowe, różowe, czerwone po fioletowe - takimi kolorami niedługo zakwitną. Dominujący - przynajmniej na pl. Wyzwolenia - ma być czerwony.
Niszczą psy i dzieci
Ale nasadzenia to jedno. A znacznie ważniejszą sprawą jest... stosunek mieszkańców do kwiatów. Pierwszy problem to dzieci, które rodzice puszczają samopas między rabatki, a te je rujnują.
- Druga sprawa to wyprowadzanie piesków, które albo kopią w rabatkach, albo się na nich załatwiają - dodaje T. Swaczuk i pokazuje mały świerk, który już można spisać na straty. Powód: pieski go sobie upodobały i sikają na niego dzień w dzień. - Zwróciłam uwagę pewnemu panu, który puścił psa luzem. Odpowiedział, że naukę kultury trzeba zacząć od Wiejskiej. Nie ma racji: powinniśmy zaczynać to od "dołów", od nas samych. Bo gdy tak patrzę na naszą pracę, to się cieszę. Ale jeśli nie będziemy o to dbali wszyscy, to nasz wysiłek pójdzie na marne - zauważa T. Swaczuk.
Wiszące pelargonie
Wczoraj trwały nasadzenia na deptaku. Ale to nie koniec prac, w kolejce czeka jeszcze plac Powstańców Śląskich i Wielkopolskich, promenada, skwer przy skrzyżowaniu Towarowej ze Zjednoczenia (koło kiosku) i gazony w całym mieście.
W koszach ogrodzenia z wierzby energetycznej na deptaku zostaną posadzone wiszące pelargonie.
Koszt nasadzeń to ok. 30 tys. zł. Mniej więcej tyle magistrat wydaje co roku na zakup dodatkowych kwiatów i krzewów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?