Rozbite butelki, papiery, pety... A wszystko na schodach i na chodniku - w sumie na długosci kilkanastu metrów - w centrum Zielonej Góry. Taki obrazek wita przechodniów w niedzielę rano. W poniedziałek - bez zmian. We wtorek - to samo. I w środowy poranek - też... A dookoła "schodów wstydu": biura, siedziby firm, gabinety lekarskie, żłobek, przedszkole, dwa bary, sklepy, kawiarnia, klub muzyczny...