Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksandr Łoktajew: Dzięki aniołom szczęśliwie dojechałem do końca

Michał Kociński
Aleksandr Łoktajew powraca do Stelmetu Falubazu Zielona Góra
Aleksandr Łoktajew powraca do Stelmetu Falubazu Zielona Góra Tomasz Gawałkiewicz
Niepokorny chłopak z Bałakowa, reprezentant Ukrainy, ulubieniec zielonogórskich kibiców wrócił do drużyny pod koniec sezonu, by zdobyć z nią Lotto Puchar Fair Play. Niedługo już na stałe znów będzie startował w szeregach Stelmetu Falubazu Zielona Góra.

Sezon spędziłeś w Polonii Bydgoszcz. Za czym tęskniłeś tam najbardziej?

- Za zielonogórskimi kibicami. Za atmosferą na meczach. Tego, co dzieje się na trybunach w Zielonej Górze nie można porównywać z żadnym innym dopingiem. Cały czas mam w głowie to, co wydarzyło się w styczniu podczas prezentacji. To, jak kibice mnie oklaskiwali, choć wiedzieli, że będę jeździł w innej drużynie. Pamiętam, jak przywitano mnie tu, kiedy wystąpiłem przecież po przeciwnej stronie i walczyłem o punkty dla Bydgoszczy. Takich momentów się nie zapomina. W styczniu powiedziałem, że ten rok minie szybko. Nie pomyliłem się.

Zobacz także Zielonogórzanki wybrały najprzystojnieszego żużlowca (wideo)

Nie czekaliśmy nawet roku, bo przecież niedawno reprezentowałeś Stelmet Falubaz w walce o Lotto Puchar Fair Play.

- Faktycznie, nie musieliśmy aż tak długo czekać na mój powrót do Zielonej Góry. Jeździłem zupełnie na luzie, bo to spotkanie towarzyskie, więc nie było jakiegoś większego ciśnienia na wynik. Ścigaliśmy się zgodnie z zasadami fair - play, ale stworzyliśmy dość fajne widowisko, co się najbardziej liczyło dla kibiców.

Jak oceniasz sezon 2013 w swoim wykonaniu?

- Pozytywnie głównie dlatego, że szczęśliwie omijały mnie kontuzje. Nie było żadnych wizyt w szpitalu czy podobnych tematów. Dzięki aniołom szczęśliwie dojechałem do końca. Nie miałem jednak okazji startować we wszystkich zawodach. Zdarzało się też, że jak już jechałem, nie zawsze udawało mi się osiągnąć to, co sobie planowałem. Ale tak już jest, że na wynik w żużlu trzeba ciężko pracować.

Jak się czułeś wracając na zielonogórski tor?

- To tor ciekawy do ścigania, dlatego z satysfakcją, przed dobrze sobie znaną publicznością startowałem tu wiosną w meczu ligowym. Później trenowałem czasami dzięki uprzejmości Rafała Dobruckiego. Nie jest więc tak, że zupełnie zapomniałem jak się tu jeździ. W meczu o Lotto Puchar Fair Play z Włókniarzem Częstochową tor był bardzo dobrze przygotowany i w kilku biegach widzieliśmy niezłe mijanki. Ja się bardzo cieszę, że jeszcze w tym roku udało mi się pojeździć w Zielonej Górze.

Startowałeś też w tym sezonie w Danii, Szwecji, Niemczech, Rosji i w Polsce. Na jakich torach jeździ Ci się najlepiej?

- Lubię takie, na których można powalczyć i ścigać się na całej szerokości. Niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Jeśli mogę pokazać wszystkie swoje umiejętności, wtedy czuję się najlepiej.

Jak współpracuje Ci się z naszym toromistrzem i z trenerem?

- To profesjonaliści, a z takimi ludźmi zawsze pracuje się dobrze. Adam Warecki właściwie z każdej nawierzchni potrafi zrobić tor do walki. Nie wiem, w czym tkwi jego tajemnica, ale to pewnie lata doświadczeń. A z Rafałem Dobruckim pamiętam, jak ścigaliśmy się w jednej drużynie. Dzięki temu on teraz potrafi spojrzeć na nas z perspektywy sportowca. Trener w żużlu powinien się na tym znać.

Masz już plany na najbliższe miesiące? Jak będą wyglądały przygotowania do nowego sezonu?

- Na razie chcę jak najmocniej wypocząć. Być może polecę na wakacje. Później, w okolicach grudnia rozpocznę przygotowania do nowego sezonu. Regularnie siłownia, basen, na pewno motocross. Być może wezmę też udział we wspólnym zgrupowaniu ze Stelmtem Falubazem. Wszystko wyjaśni się na początku grudnia.

- Dziękuję.

Zobacz także Wiemy, gdzie w sezonie 2014 będzie jeździł Iversen

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska