Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ależ będzie energetyczny koncert w zielonogórskiej Fabryce! Zespoły Las Melinas i Grunberg zagrają na rzecz Marcelinki

Zdzisław Haczek
Zdzisław Haczek
Rodzice dziewczynki: - Lekarz orzekł, że powrót Marceliny do pełnej sprawności jest niepewny, jednak będziemy walczyć i wspólnie osiągniemy kolejne szczyty!
Rodzice dziewczynki: - Lekarz orzekł, że powrót Marceliny do pełnej sprawności jest niepewny, jednak będziemy walczyć i wspólnie osiągniemy kolejne szczyty! Paulina Bednarczyk
To cud – mówili lekarze o zielonogórzance niedługo po jej przyjściu na świat. Bo jeśli Marcelina miała przeżyć, to się nie rozwijać. Tymczasem dziewczynka dała radę, rozwija się, ale wymaga kosztownej rehabilitacji.

Urodzona we wrześniu 2017 r. Marcelinka wymaga kosztownej rehabilitacji, bo ma problemy z chodzeniem. Stąd z myślą o wsparciu dzielnej wojowniczki uruchomiono licytacje, specjalną zbiórkę, ale też organizowany jest koncert.

Już w sobotę, 8 lutego 2020 r., w klubie Fabryka przy ul. Moniuszki w Zielonej Górze zagrają słynące z rockowej energii zespoły Las Melinas (ska/swing/rock’n’roll) i Grunberg (punkrock). Będą też licytacje!
Początek o 20.00, bilety: 20 zł.

Podczas sobotniego koncertu licytowane będą następujące fanty: ręcznie szyte lalki, portret Louisa Armstronga, pejzaż akwarelowy, czapka z autografem Piotra Protasiewicza.

Dramatyczna historia Marceliny ze… skowronkiem nadziei!
- Marcelina urodziła się 24 września 2017 r. w Zielonej Górze – opowiadają rodzice dziewczynki Paulina i Cezary Bednarczyk. - Zaraz po porodzie zamiast krzyku usłyszeliśmy jedynie przerażającą ciszę. Ciężka zamartwica urodzeniowa, 0 punktów w skali apgar… Lekarze dzielnie walczyli - w czwartej minucie zaczęło bić serduszko, w 8 minucie życia pojawiły się pojedyncze oddechy, dostaliśmy szansę, by walczyć, Ona dostała!

Krew przetaczano Marcelince trzy razy

Niestety, zamartwica spowodowana była przezłożyskowym przetoczeniem krwi: Marcelina wykrwawiła się przez łożysko do krwioobiegu swojej mamy. Od razu zaczęto przetaczać jej krew, w sumie - trzykrotnie.
- W zielonogórskim szpitalu nie było jeszcze wtedy sprzętu, by móc zacząć ją ratować. Potrzebny był natychmiastowy transport do jednego z trzech szpitali - Poznań, Łódź lub Wrocław, gdzie miała zostać poddana procedurze hipotermii, czyli schładzaniu mózgu, by zmniejszyć skutki ogromnego niedotlenienie, by dać Marcelinie szanse na życie – relacjonują rodzice dziewczynki.

Małe ciałko obwiązane kabelkami, oddychał za nią respirator…

Wybór padł na Wrocław - Uniwersytecki Szpital Kliniczny przy ulicy Borowskiej, oddział Intensywnej Terapii Noworodka. Marcelinka karetką na sygnale dotarła na miejsce w trochę ponad godzinę! Cały czas była w śpiączce, nie zdążyła nawet spotkać się z mamą, tata mógł jedynie zobaczyć córkę w inkubatorze i to jedynie na chwilę, jednak był to widok rozrywający serce. Małe ciałko obwiązane kabelkami, oddychał za nią respirator… Rozpoczęto procedurę hipotermii trwającą 72 godziny, stan Marcelinki był jedną wielką niewiadomą, była w śpiączce. Wiadomo było jedynie, że doszło do ogromnego niedotlenienia, nieznanie były jego skutki. Podczas tej całej procedury serduszko Marcelinki powoli gasło, potrzebny był stały wlew adrenaliny, by podtrzymać funkcje życiowe, by mama zdążyła poznać Marcelinkę…

Pani doktor kazała nam wracać do domu, bo powiedziała, że nie udźwigniemy tego psychicznie

Gdy mama dziewczynki dostała wypis ze szpitala po cesarskim cięciu, niezwłocznie razem z tatą (który był tam już wcześniej podczas pobytu mamy w szpitalu) pojechali do Marcelinki. Jednak jej stan był krytyczny.

Klub Fabryka – nowa scena koncertowa w Zielonej Górze:

- Pani doktor kazała nam wracać do domu, bo powiedziała, że nie udźwigniemy tego psychicznie. Marcelinka miała nie przeżyć a nawet jeśli to miała się w ogóle nie rozwijać. Ogarnęła nas rozpacz. Pozwolono nawet wejść w drodze wyjątku na oddział babci i cioci Marcelinki, by móc się z nią jednocześnie poznać i pożegnać… - opowiadają Paulina i Cezary. - Wróciliśmy, nie było szans. Codziennie dzwoniliśmy na oddział w nadziei na jakieś pozytywne wieści, jednak stan Marceliny cały czas był krytyczny, powoli odchodziła…

Codziennie działy się cuda, nasza ukochana córeczka małymi kroczkami do nas wracała!

Jednak pewnego poranka, gdy zadzwoniliśmy na oddział, okazało się, że pojawił się malutki skowronek powracającej nadziei - Marcelinka zrobiła pierwszy raz sama siusiu, zaczęły pracować jej nerki! Od tamtego czasu codziennie działy się cuda, nasza ukochana córeczka małymi kroczkami do nas wracała! – przekazują rodzice dziewczynki.

Potrzebna jest intensywna rehabilitacja 5 razy w tygodniu, by wspomóc jej rozwój

- Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy, jak wiele pracy nas czeka, by móc zapewnić jej dobry rozwój. To prawdziwy cud! Tak o Marcelinie mówią lekarze, którzy zapoznają się z jej historią. Miała nie przeżyć, miała się nie rozwijać, a dziś jest pełną radości dziewczynką – dodają Paulina i Cezary Bednarczyk. - Wiadomo, w każdym cudzie trzeba trochę pomóc, tak samo i w tym przypadku. Każde jej osiągnięcie jest wynikiem ciężkiej pracy i wielu godzin rehabilitacji. Aktualnie na naszej drodze pojawił się problem z chodzeniem Marcelinki. Potrzebna jest intensywna rehabilitacja 5 razy w tygodniu, by wspomóc jej rozwój. Niestety wiąże się to z ogromnymi kosztami, które nas przerastają. Dochodzą do tego prywatne wizyty u lekarzy i dojazdy do Wrocławia. My, rodzice, zrobimy wszystko, by umożliwić Marcelinie jak najlepszy rozwój. Lekarz orzekł, że powrót Marceliny do pełnej sprawności jest niepewny, jednak będziemy walczyć i wspólnie osiągniemy kolejne szczyty! Zebrane środki pozwolą nam zapewnić roczną rehabilitację, wizyty z dojazdami do specjalistów oraz jednorazowy turnus rehabilitacyjny. Dziękujemy za Waszą pomoc!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska