Cierpią miłośnicy muzyki na żywo. Znaczną większość koncertów w Polsce, zaplanowana jeszcze w 2019 roku, jakie miały odbyć się w ostatnich miesiącach, ze względu na pandemię COVID-19 została po prostu odwołana. Są jednak koncerty, które nie łamiąc obowiązujących obostrzeń, spokojnie mogą się odbywać. Do takich należą coroczne spotkania miłośników bluesa i natury w Jemiołowie koło Łagowa Lubuskiego pod hasłem Konie i Blues.
Zaprasza muzyków i przyjaciół kochających blues i konie
Organizatorem cyklu jest Arkadiusz „Golas” Goliwąs, basista zespołu Good Morning Blues i właściciel trzech wspaniałych koni. Teges, Śmeges i Irminka, bo tak się nazywają zwierzęta, na co dzień służą panu Arkowi do zajęć hipoterapeutycznych.
Już od 2014 roku, na przełomie lipca i sierpnia, gospodarz zaprasza do siebie zaprzyjaźnionych muzyków i przyjaciół kochających blues i konie. Plenerową scenę budują sami muzycy tuż przed rozpoczęciem koncertu.
Na imprezę od kilku już lat przyjeżdżają zaprzyjaźnieni z końmi i bluesem całe rodziny. Jest tu sporo miejsca, żeby rozbić swój namiot i zostać na cały weekend. Podczas koncertu można grzać kiełbaski przy wspólnym ognisku lub po prostu iść potańczyć pod sceną. I tak było w sobotę, 25 lipca 2020 r.
„To bluesowe konie. Im muzyka nie przeszkadza”
Zapytany o reakcję koni na głośną muzykę, „Golas” odpowiada: - To są bluesowe konie. Całkowicie im to nie przeszkadza. A jak słyszą muzykę, to nawet kopytkami o trawę biją w rytm bluesa - śmieje się.
W tym roku, ze względu na kontuzję gitarzysty Good Morning Blus Filipa Kozłowskiego, występ rodzimej kapeli „Golasa” nie mógł się odbyć. Na scenie występowały głównie formacje, których skład, oparty na członkach innych znanych zespołów (np. Instant Blues), powołany został specjalnie na okazję sobotniego koncertu.
Zagrali: Zespół Jamowy, znany z Zielonej Góry Day After Day oraz Spontaniczna Literka, czyli Kasia Puszowska (wokal, skrzypce) i Marcin Rogala (wokal, gitara).
Koncert Konie i Blues jest darmowy. Jednak przyjęło się, że w trakcie imprezy jest również organizowana zbiórka na tzw. sianko dla koni. Uczestnicy koncertu dobrowolnie i chętnie wrzucają do puszki swój „grosik”.
Konie i Blues 2020 był również okazją do uczczenia dwóch szczególnych dla ich uczestników rocznic. Pierwsza to 40 lat przygody z bluesem Arkadiusz „Golasa” Goliwąsa. A druga to 5 lat szczęśliwego związku Wojtka i Beaty „Żaby” Małeckiej”, popularnej w Zielonej Górze aktorki i wokalistki, którzy poznali się właśnie na tej imprezie.
Cały sobotni koncert zakończył się oczywiście wspólnym jamowaniem do samego rana. A na scenie można było w różnych konfiguracjach muzycznych zobaczyć i usłyszeć jubilatów – „Golasa” na basie i „Żabę” przy mikrofonie.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?